Byłem wczoraj po pracy u dwóch tłumikarzy.Masakra! Jeden podrzędny "czaruś" wyszedł ze swojej kanciapy w oparach alkoholowych, kazał wjechać na połowę rampy(auto pod kątem 45st), wleźliśmy pod auto. Mówię mu co chcę zrobić, że wymienić rurę kolektorową, nie mam śrub i obejm, mam uszczelkę i rurę. Ten zaczął jęczeć że to wszystko na gorąco było skręcane, że trzeba grzać by odkręcić, śruby samozaciskowe, nakrętki kontrujące itd, itp "roboty, jak dobrze pójdzie, na 3-4godziny, cena 300-400zł". k**wa, zamurowało mnie. Nic nie mówiąc podziękowałem i pojechałem do drugiego. Warsztat ładny, poczekalnia, kawka, herbata, wydzielone miejsca dla aut do czekania. Schludnie i profesjonalnie. Myślę sobie "no to ten mi powie 500 " Wjeżdżam na rampę, wchodzimy pod auto. Mówię co chcę zrobić, co mam, czego nie mam, jaka cena i ile czasu zajmie. Mechanik pełna profeska, mówi że wszystko da rade zrobić (nawet jeśli będzie problem z odkręcaniem itp) w jakąś godzinę i razem z jego śrubami i obejmami wyjdzie 120ziko. Umówiłem się na jutro z bananem na gębie w dalszym ciągu nie dowierzając w tego pierwszego alkoholowego czarusia. W sumie jak na to popatrzyłem to faktycznie mając kanał/rampę i narzędzia bez problemu można zrobić to samemu tyle że jak śruba zapieczona to palnik. Z tak starym wydechem jak mój wolę zapłacić tą stówkie za profesjonalną robotę niż bawić się w pomysłowego Dobromira i coś sp***dolić Pozdrawiam i życzę uczciwych mechaników, o takich coraz trudniej!