Witam, wszystkich ostatnio robię duży przegląd w mojej audi, wymiana przegubów, wachaczy, tarcz klocków, rurek hamulcowych giętkich jak i tych miedzianych wszystko zakończyo się sukcesem jak do tej pory. Ale tknęlo mnie żeby sprawdzić dlaczego autko jadąc 130 km/h (oczywiście autostradą ) zwalnia i traci moc, doczytalem na forum, że przyczyn może być wiele, tak więc zdiagnozowalem to i owo, przeplywomierz ok, zawór N75 "cyka" zmostkowalem dwa wężyki niebieski i czerwony omijając tym samym w/w zawór, a gruszka ani drgnie, sprawdzalem ręcznie czy sztanga się przesuwa, byla zapieczona ale suwa się, gruszka nie chodzi dalej, chcialem ją zdemontować, ale że bylo późno i ma ona "dobre" dojście do śrub dalem spokój. Teraz moje pytanie Czy z uszkodzonym sterowaniem można bezpiecznie jeździć nie narażając silnika ani osprzętu ? Czy da radę zregenerować te ustrojstwo i na koniec pytanie które bardzo mnie nurtuje, czy można to wykręcić bez zwalania turbiny.
na koniec dodam, że wymieniem na nowe te trzy wężyki
ps. przepraszam za literkę Ł klawiatura jej nie ogarnia.
pozdrawiam Kamil