Zraz ktos mnie pewnie bedzie "prostowal" :razz: , ale nie dalej jak dwa dni temu wymienilem caly plyn chlodniczy..
sprawa wygladala tak. Pojechalem do swojego mechanika, on odkrecil kurek w zbiorbiczku, podniosl autko i spuscil plyn... trwalo to jakies - 5min.. Zkrecil kranik przy chlodnicy i wlal do pelna plynu.. Zekrecil kurek, przejechalem sie kawalek-jakies 5km i odkrecilem kurek przy zbiorniczku.,- dolalem do pelna i smiga:) Koles jest mechanikiem od ladnych paru lat i o zadnym dmuchaniu w rurke nie slyszal Widac co mechanik to inna szkola. W kazdym razie autko grzeja jak grzalo i nadal pieknie 3ma mi 90st
pozdrawiam