Ale to sie na szczescie zdarza zadko takie "znalezisko" . Przewalona robota. Tyle ,ze znowu jak wszedzie kwestia przyzwyczajenia. Nieraz chlopaki przy robocie rozpakowywali kanapki I jedli 2 sniadanie , czad
Ja wczoraj przybilem gwozdzia do poduchy. .Mam nadzieje,ze chlopaki nie padna jak z dnia na dzień temat pogaduch zmieniony,aut(bmw) juz nie ma, zarcia tez, teraz medycyna sadowa .
dziołcho ale tam ślązoków z krwi i kości nima :naughty:
Synek... jak ja się zaprę to dam radę... jak nie dziś, to jutro, jak nie jutro, to kiedyś tam, ale zrobię to, o ile się zaprę
taaa,grunt to się dobrze zaprzeć