Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez hak64

  1. Jest nowy wątek przekrętu. Kolega z innego forum reklamuje taki "wałek": 

    "opłaty naliczane co 10 dni przy ofercie wystawianej na 20 dni z konta prywatnego - podczas wystawiania 
    takiej oferty brak informacji o tym iż opłata jest tylko połową ceny".

    W ofercie alledrogo, w tzw. formularzu zamówienia dodano taki zapis "Pełna kwota opłat dla oferty dostępna będzie po jej zatwierdzeniu w historii konta. Zapraszamy do zapoznania się z regulaminem Allegro" (regulamin Allegro to kilka stron do których należy dołożyć kilkadziesiąt stron załączników stanowiących jego integralną część):

    Wracając do owego zapisu ("pełna kwota opłat..."). Jak dla mnie równie dobrze każde biuro turystyczne może oferować "wyjazdy na koniec świata za darmo" * z opłatą po powrocie...

     

  2. 2 godziny temu, wesz82 napisał:

    Nie masz racjii...

    W czym? Czyżby zmieniły się prawa fizyki bez mojej wiedzy? 

     

    2 godziny temu, wesz82 napisał:

    Sa firmy co robia to latami.

    Tak, wiem o tym. Zwykle nawet informują klienta, że podniesienie mocy silnika wymaga modyfikacji także innych układów (dolot, chłodzenie, wydech, przeniesienie napędu, hamulce), ale zwykle też klienci - ze względu na koszty - poprzestają tylko na podkręceniu silnika.

     

    2 godziny temu, wesz82 napisał:

    Moim zdaniem tuner powinien powiedziec ze temp spalania jest na granicy i albo to zmniejszamy albo bierzesz to na siebie

    Moim zdaniem, to producenci wypuszczają z taśm samochody, których żywotność została ograniczona do okresu gwarancji (w większości przypadków).  Silniki są tak wysilone, że każda ingerencja w ustawienia fabryczne, niesie za sobą ryzyko awarii.  Weź poczytaj trochę o montowanym w VW Scirocco III silniku 1,4 Tsi  170 KM. Jeśli użytkownik takiego auta lubił sportową jazdę, to dziurawe tłoki wymieniał, zanim zdążył przejechać 50 tyś km.

    Jeszcze jedno, nie nazywaj tenerem  domorosłego montera, zamówionego w Chinach oprogramowania sterującego.   

  3. Trudno będzie wygrać taką sprawę z kilku zresztą względów. Podstawowym problemem jest fakt, ze była to ingerencja w ustawienia fabryczne, a skoro tak, to warsztat zabezpieczył się zapisem w umowie, że zmiany oprogramowania dokonano na wniosek zleceniodawcy. Zwykle w takich umowach jest także wzmianka o braku przyjęcia odpowiedzialności warsztatu za szybsze zużycie silnika, lub jego części.  Podobnie będzie w przypadku braku umowy z warsztatem. 

    Trochę mnie dziwi takie podejście do modyfikacji, bo - biorąc pod uwagę prawa fizyki - jeśli podnoszę moc poprzez zwiększenie dawki paliwa, to muszę się liczyć z tym, że zwiększy się także temperatura spalania, a to wymusza zastosowanie wydajniejszego chłodzenia i smarowania, a często także wytrzymalszych materiałów. Ale co ja tu prosty człowieczek będę nawijał...

  4. 14 minut temu, BlackRider napisał:

    Nie wiem jakie masz doświadczenie z ASO,

    Wiem, że ASO ani żaden inny warsztat nie podejmie się naprawy bez akceptacji kosztorysu przez likwidatora szkody (ubezpieczyciela). W ASO nagminną praktyką jest naciąganie kosztów i wymiana części na nowe. I tak dla przykładu jeden z moich klientów odwrócił kolejność wyceny szkody i najpierw pojechał do ASO. Tam oszacowano, że koszt naprawy wyniesie 10690 zł, co było bliskie szkodzie całkowitej (wartość pojazdu 12 tyś). Wycena ubezpieczyciela była skromniejsza i koszt naprawy oszacowano na 3240 zł (zastosowano tanie zamienniki i dodatkowo 30% rabatu w sieci naprawczej (to akurat jest bezprawne).

     

    25 minut temu, BlackRider napisał:

    Znajomy oddał BMW do ASO z naprawy OC, błotnik przedni był cały pognieciony jeszcze na rancie i mu to wyszpachlowali.

    Jest możliwe, że pracownik ASO dorabiał na boku i nowy błotnik trafił do kogoś innego (znane mi są takie przypadki).

  5. Dnia 3.08.2017 o 22:19, PASSATB5 napisał:

    NIe bój się dostaniesz kase z funduszu gwarancyjnego

     

    Dnia 3.08.2017 o 23:00, matisstz napisał:

    zapłaci jak kolega wyżej pisze ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny

    Panowie, przykro mi ale obaj jesteście w błędzie!

    UFG wypłaca odszkodowanie za szkodę rzeczową tylko w przypadku jednoczesnego wystąpienia szkody osobowej, a i to pod warunkiem, ze poszkodowany doznał obrażeń skutkujących naruszeniem czynności ciała na okres powyżej 14 dni.

    "Fundusz wypłaca odszkodowanie za tzw. szkody na osobie (zadośćuczynienie, koszty leczenia, renty, ale nie wypłaca odszkodowania za uszkodzony samochód"

    "Fundusz wypłaca również odszkodowanie za szkodę na mieniu (uszkodzony samochód), ale tylko w przypadku, gdy równocześnie u któregokolwiek uczestnika zdarzenia nastąpiła śmierć, naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, trwający dłużej niż 14 dni. Naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia powinny zostać stwierdzone orzeczeniem lekarza, posiadającego specjalizację w dziedzinie medycyny odpowiadającej rodzajowi i zakresowi powyższych naruszeń czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia (wymóg ten obowiązuje od dnia 11 lutego 2012 r.)."

    Jeśli faktycznie sprawca nie posiadał ważnej polisy OC, to możliwe jest uzyskanie odszkodowania wyłącznie na drodze sądowej z powództwa cywilnego.

    Współczuję!!!

     

  6. 2 godziny temu, wrzosu napisał:

    Robić auto czy czekać na jakąkolwiek odpowiedź?

    Jeśli robić to tylko z własnego AC. Brak przyjęcia odpowiedzialności za szkodę przez ubezpieczyciela sprawcy, może skutkować koniecznością zapłaty za naprawę z własnej kieszeni. UFG nie pokrywa kosztów napraw pojazdów, a jedynie wypłaca odszkodowania za szkody osobowe (uszczerbek na zdrowiu). Dlaczego mówię o UFG? - Bo w przypadku spowodowania kolizji przez sprawcę nieubezpieczonego 

     

    2 godziny temu, wrzosu napisał:

    zielona karta sprawcy straciła ważność 1.01.2017.

    Odpowiedzialność za szkodę przechodzi UFG. Można jeszcze dochodzić roszczeń bezpośrednio od sprawcy (powództwo cywilne).

  7. Obowiązek wyceny szkody ciąży na ubezpieczycielu (likwidator szkody), tak więc zaangażowanie rzeczoznawcy z Niemiec narazi Cię tylko na dodatkowy koszt, bo ubezpieczyciel sprawcy może kwestionować wycenę fachowca nie posiadającego ich licencji. Lepszym rozwiązaniem było by skorzystanie z BLS (bezpośrednia likwidacja szkody), gdzie zgłaszasz zdarzenie swojemu ubezpieczycielowi, on robi wycenę, a kosztami naprawy obciąża ubezpieczyciela sprawcy. Problem w tym, że nie wszyscy ubezpieczyciele podpisali porozumienie w sprawie BLS. Przedstawicielstwo Generali masz także w Polsce, nie widzę więc problemu byś zgłosił szkodę u nas, choć lepiej wcześniej dopytać (wysłać maila z opisem sytuacji i prośbą o wyjaśnienie dalszego toku postępowania). 

  8. Teoretycznie możesz dochodzić roszczeń do 3 lat od zdarzenia, ale aby odwołanie było skuteczne, trzeba je odpowiednio uzasadnić. Takim uzasadnieniem było by przesłanie ubezpieczycielowi fotek uszkodzeń zderzaka i żądanie korekty wyceny szkody z uwzględnieniem wymiany zderzaka na nowy. Na chwilę obecną trudno Ci będzie oddać kwotę bezsporną, a moim zdaniem żaden warsztat nie podejmie się teraz naprawy z rozliczeniem bezgotówkowym, choćby ze względu na fakt, że błotnik został już wymieniony.

    57 minut temu, Slawek159 napisał:

    Wydaję się ,że zderzak ma urwane zaczepy bądź po prostu z nic

    Jeśli błotnik był wymieniony, to i zderzak był zdjęty. Dlaczego zatem nie zrobiłeś fotek uszkodzeń i nie domagałeś się dopłaty odszkodowania.  Kwota 800 zł, którą Ci wypłacili to według stawek ASO lakierowanie jednego elementu.

     

    Godzinę temu, Slawek159 napisał:

    ponownie odstawiłem temat w odstawkę

    To Twoje autao i Twoja kasa, ale po takich zaniedbaniach w zasadzie możesz trzeci raz skorzystać z odstawki.

  9. 5 godzin temu, Kazik123 napisał:

    odpowiedz dostałeś

    Nie inaczej. Najpierw dostałem takie coś: (fragment) "zaznaczył Pan opcje sprzedaży do wyczerpania przedmiotów. Oferta do wyczerpania przedmiotów trwa do wyprzedania przedmiotów lub zakończenia jej przez sprzedającego".

    Odpisałem im tak: "Zdaję sobie sprawę z tego co zaznaczyłem, jednak to określenie jest niejednoznaczne, może bowiem oznaczać, że jeśli przedmiot sprzeda się tuż po wystawieniu, to oferta traci ważność, a wystawiający i tak płaci za pełny okres umowny (10 dni). Potwierdzeniem takiej interpretacji jest bowiem kolejny punkt zamówienia "wznawianie oferty", a tej nie zaznaczyłem. Dlatego podtrzymuję swoje stanowisko i nie mam zamiaru płacić za trzecią i czwartą ofertę sprzedaży, gdyż to zespół allegro pozwolił sobie dysponować moim mieniem wbrew mojej woli, obciążając przy tym kosztem własnej twórczej inwencji.
    Dodaję, że ostatnie zdanie wcześniejej mojej korespondencji pozostaje aktualne.
    Z poważaniem."

    Kolejny mail od nich: (fragment) "Rozumiem, że automatyczne wznowienie oferty nie było Pańską intencją. Przeanalizowałam Pana zgłoszenie i w tej sytuacji wyjątkowo zwróciłam Panu opłatę za ostatnie przedłużenie oferty".

    Skoro jednak zwrócono mi kasę tylko za jedną bezprawnie naliczoną opłatę, postanowiłem zrealizować obietnicę zawartą w pierwszym mailu, co niniejszym czynię...

  10. Kolego jest całe mnóstwo tematów o szkodach z OC. Przeczytaj parę z nich, a znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania. Oczekując szacunkowej wyceny szkody nalezało by wstawić fotki uszkodzeń. Nikt tu nie ma szklanej kuli, by sprawdzić, czy uwzględniono wszystkie uszkodzenia. Kosztorys ubezpieczyciela także zwykle jest znacznie zaniżony (stosowanie zamienników, rabatów, korekt i niskiej stawki rbg), ale poprawność sporządzonej wyceny można zweryfikować jeśli ma się do niej wgląd (wrzuć skany). 

  11. Miałem niedawno okazję przekonać się o oszukańczych praktykach stosowanych przez portal aukcyjny allegro. Nie bawiąc się zbytnio w opisywanie sytuacji wrzucam treść autentycznego maila kierowanego do nich.

     Witam.
    W związku z naliczoną kolejną opłatą za wystawienie przedmiotu na sprzedaż
    informuję, że żądanie tej opłaty jest całkowicie bezprawne.  Wystawiłem samochód
    na sprzedaż  zgodnie z informacją wskazaną w warunkach umowy na okres 10 dni. W
    takcie trwania oferty otrzymałem od Allegro maila z informacją o możliwości
    bezpłatnego wystawienia kolejnego przedmiotu, z czego skorzystałem wystawiając
    ponownie samochód na sprzedaż po zakończonej aukcji. Z niezrozumiałych dla mnie
    względów zespół Allegro wystawia ponownie mój samochód na sprzedaż, żądając ode
    mnie opłaty za trzecią i czwartą już ofertę sprzedaży. Zaznaczam, że w warunkach
    oferty widnieje pozycja „wznawianie oferty” , której nie zaznaczyłem (nie
    wyraziłem więc zgody na wznawianie oferty), w związku z czym uważam, że zespół
    Allegro bezprawnie dysponuje moją własnością, samowolnie wystawiając mój samochód
    na sprzedaż obciążając mnie przy tym kosztami wystawienia przedmiotu. Jest to moim
    zdaniem ewidentne wyłudzenie nienależnego świadczenia i rażący przykład
    oszukańczych praktyk stosowanych przez zespół Allegro.
    Mając powyższe na uwadze oświadczam,  że zasadna jest wyłącznie opłata za pierwszą
    ofertę (już opłacona). W przypadku drugiej – rzekomo bezpłatnej – być może także
    opłata może okazać się zasadna (nie zapoznałem się bowiem ze szczegółowymi
    warunkami owej bezpłatnej oferty). Natomiast żądanie opłat za samowolne wznawianie
    oferty sprzedaży jest całkowicie bezzasadne i bezprawne. Dlatego też odmawiam
    uiszczenia opłaty za trzecią i czwartą ofertę sprzedaży.
    Nadmieniam, że w przypadku dalszego nękania mnie wezwaniami do zapłaty za te
    „nadprogramowe” oferty opublikuję treść niniejszego pisma, oraz dotychczasową
    korespondencję z zespołem Allegro na kilku portalach społecznościowych i forach
    motoryzacyjnych, co skutecznie powinno uchronić Wasz zespół od ryzyka kontaktów z
    klientami.
    Z poważaniem:

  12. Trzeba było umówić się na wizytę rzeczoznawcy w jakimś warsztacie, albo na stacji diagnostycznej, gdzie jest możliwość zdemontowania zderzaka. Prawdopodobnie uszkodzenia obejmują też mocowanie i wzmocnienie zderzaka. Możesz to jeszcze zrobić (zdemontować zderzak), a fotki uszkodzeń przesłać likwidatorowi szkody z żądaniem korekty wyceny. Kosztorys jest zrobiony niezgodnie z wytycznymi KNF (bezprawnie zastosowano 19%rabat na częsci zamienne, a spojler zderzaka jest tanim zamiennikiem). Stawka rbg jest rażąco zaniżona (szanujące się warsztaty dopisują 1 z przodu).

  13. 10 godzin temu, Cpt.Ryan napisał:

    jak to jest w przypadku gdy mam zamontowany intercooler nie oryginalny, i załóżmy ktoś mnie uderzy w taki sposób, ze mi go rozwali (z jego winy) . Czy wtedy w warsztat składa do stanu fabrycznego, czy do takiego jaki był w chwili wypadku/stłuczki?

    Pytasz o dwa różne tematy. Ubezpieczyciel wycenia szkodę i ma w niej uwzględnić wszelkie modyfikacje wprowadzone przez użytkownika, natomiast warsztat może (nie musi) zastosować tylko oryginalne rozwiązania.

  14. 8 godzin temu, lukirks83 napisał:

    po pierwsze to o winie orzeka Sąd a nie Policja

    Sąd orzeka, ale policjant może wskazać winnego, a gdy sprawca przyjmuje winę na klatę dostaje mandat (z pominięciem sądu).

     

    8 godzin temu, lukirks83 napisał:

    po trzecie to ten drugi uczestnik jako sprawca musi przed Sądem udowodnić swoją niewinność

    Z tego co mi wiadomo, to naczelną zasadą działania naszego prawa jest odowodnienie winy, a nie niewinności.

     

    8 godzin temu, lukirks83 napisał:

    żaden Policjant nie jest biegłym co do rekonstrukcji zdarzeń i wypadków drogowych i nie w jego kwestii jest orzekanie o winie

    No patrz! A ja byłem policjantem i jednocześnie biegłym sądowym z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. (czyżby wbrew prawu?) Ponadto biegły nie orzeka, a wskazuje przyczyny zdarzenia, ocenę materiału dowodowowego pozostawiając sądowi.

     

    8 godzin temu, lukirks83 napisał:

    mandat jest środkiem karnym a nie orzeczeniem o winie i gdyby kolega miał go dostać to otrzymałby na miejscu

    Nie mógł otrzymać mandatu na miejscu, bo nie znając racji drugiego uczestnika zdarzenia nie można wskazywać winnego. Ponadto sam fakt zgłoszenia zdarzenia i wystąpienie w roli pokrzywdzonego świadczy, że dany uczestnik zdarzenia czuje się niewinny, co w kosekwencji należy rozpatrywać jako brak zgody na przyjęcie mandatu.  

  15. Godzinę temu, lukirks83 napisał:

    w wykroczeniu a w przypadku kolizji co jest wykroczeniem nie ma winy obopólnej, każdy uczestnik odpowiada w zakresie swojej odpowiedzialności

    Powiedział, co wiedział. Wyobraź sobie zatem, że w tym szczególnym przypadku wina leży po obu stronach. Oczywiście mowa tu o zderzeniu lusterkami, kiedy każdy z uczestników jedzie swoim pasem ruchu.  Jedyną możliwą linią obrony jest tu wykazanie, że "zjechałem maksymalnie do prawej i zatrzymałem, lub chciałem zatrzymać samochód, by umożliwić przejazd temu drugiemu, ale on nie dość, że nie zmienił toru jazdy, to nawet nie zwolnił"

  16. W najgorszym razie obaj uczestnicy zdarzenia dostaną punkciki i po mandacie. Kolizja lusterkami zwykle jest winą obopólną (chyba, że do zdarzenia doszło ewidentnie na jednym pasie ruchu).

    2 godziny temu, lukirks83 napisał:

    Dobrze zrobiłeś bo równie dobrze on mógł zgłosić

    Tak, to prawda.

     

    2 godziny temu, lukirks83 napisał:

    na pewno dostanie grzywnę za oddalenie się z miejsca kolizji

    Niekoniecznie za oddalenie, bo może się tłumaczyć, że niczego nie poczuł, ani nie usłyszał.

  17. 20 godzin temu, acidQ napisał:

    Napiszę to odwołanie, może uda się coś wyszarpać więcej, ale coś mi się wydaje, że będę sporo w plecy

    Nie musisz być w plecy. Jeśli chcesz auto naprawiać, to oddaj do dobrego fachowca i zleć naprawę z użyciem części używanych (klapa bagażnika i lewa tylna ćwiartka). Poproś właściciela warsztatu aby wystawił fakturę za naprawę w kwocie 6000 zł (bliskiej wartości auta przed zdarzeniem). Na fakturze zapis "naprawa z użyciem części zamniennych dostarczonych przez poszkodowanego" - wtedy warsztat nie będzie musiał udowadniać, że kupił nowe i oryginalne części. Dodatkowo możesz ubezpieczyciela obciążyć kosztami: holowania, parkowania i zabezpieczenia uszkodzonego auta, przeglądu pokolizyjnego, korzystania z samochodu zastępczego. Ten ostatni może być nawet wynajęty od osoby prywatnej (na umowę najmu).    

  18. 8 godzin temu, Piotr Czarnojan napisał:

    za hamulce nie chca zapłacic bo nie wystepowały w aucie

    Jaja sobie robicie? Rzeczoznawca dokonuje oględzin i robi dokumentację fotograficzną uszkodzeń. Nie ma możliwości, by nie wpisać do protokołu szkody czegoś, co jest widoczne na fotkach. Jeśli zatem nie wpisał, to podczas ewentualnego procesu sądowego z ubezpieczycielem sprawa jest wygrana ad hoc, bo świadczy to co najmniej o braku profesjonalizmu,  nie mówiąc o celowym działaniu na szkodę pokrzywdzonego.

  19. Przejrzałem. Ubezpieczyciel zastosował śmieszną stawkę rbg (55 zł), tanie zamienniki błotnika, lampy tylnej oraz zderzaka, a na domiar złego, bezprawnie zastosował 30% rabatu na części zamienne, oraz zaledwie 40% współczynik odchylenia przy materiale lakierniczym (chyba musisz zeskrobać stary lakier i użyć go ponownie). Kosztorys obejmuje pozycję "formowanie tyłu pojazdu" na które to czynności przewidziano "aż" 2,5 rbg. W rzeczywistości powinna się tam znaleźć pozycja naprawa, lub "wymiana podłogi bagażnika" z użyciem płyty kontrolno pomiarowej, a i to nie wszystko, bowiem istnieje realne podejrzenie przestawienia geometrii tylnego zawieszenia pojazdu.

    Napisz odwołanie z żądaniem zastosowania części oryginalnych, bez rabatu (nie mozna zakładaćz góry, że poszkodowany otrzyma rabat na części). Więcej nie ma sensu, bo wyjdzie szkoda całkowita, a to może się okazać jeszcze mniej korzystne. 

  20. 18 godzin temu, sebaa692 napisał:

    Gdy ugoda podpisana da się jeszcze walczyć?

    Tak - chyba z własną głupotą! Ugoda zamyka drogę do dalszych roszczeń... Pozamiatane

    Było ten druczek wrzucić na ksero, a wers traktujący o ugodzie zakleić paskiem papieru. Teraz możesz co najwyżej napisać skargę do rzecznika finansowego, bo ugoda w takiej formie jest niedopuszczalna (powinno to być określone w tytule pisma). 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...