Witam.
Panowie mam mały a może nawet duży problem. Jakiś czas temu kupiłem Audi padło na A4b5 1.8avv 125km.
Ma parę defektów które mam nadzieję ktoś mi pomoże posunąć jakiś pomysł co do szukania usterki. Ale o tym już w innym temacie.
Wracając na ścieżkę która tu przyszedłem to sprawdzając luz na kołach tylnych wyczułem mały luz, za głosem serca pomyślałem że nie powinno być go tam, przejrzałem różne fora na temat luzu na łożyskach stożkowych i niektórzy piszą że mały luz może być, tylko że ja się nie spotkałem w żadnym aucie z luzem na łożysku.
Więc lewarek i klucz że śrubokrętem w dłoń i dociągłem troszkę te łożysko, to było gdzieś tydzień temu od tego czasu zrobiło koło 500-600km nic a nic nie szumi, ale wczoraj byłem 220km od miejsca zamieszkania gdy wracałem spowrotem, już w nocy, przy dojezdzaniu do ronda, auto już dużo zwolniło usłyszałem jakby " pisk, zgrzyt " odrazu przyszło mi namyśl łożysko się zaciera? Hmm myślę rusze i zobaczę co dalej? Gaz i sprzęgło puszczam, auto zaczyna się toczyć a zgrzyt słychać mocny, ale tylko przez jakieś 10 metrów i ustał, zjechałem na pobocze by zobaczyć czy są luzy a może coś widać, luzów brak, koło zimne, nic nie widać. Do domu zostało mi jeszcze 10km ta droga została przebywa bez żadnych,najmniejszych zgrzytów czy pisków, bardzo cichutko.
Pytanie moje jest takie czy to mogło być łożysko? Czy może coś wyleciało?
Może ktoś z was wie jak rozpoznać uszkadzajace się łożysko? Gdzie zwracać uwagę?
Bardzo proszę o pomoc, bo w poniedziałek czeka mnie ta sama trasa, a dokładnie moja żone i będzie sama.
Jakieś porady bardzo miłe widziane.