Skocz do zawartości

Yokerman

Pasjonat
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Yokerman

  1. To prawda, tylko te objawy usterek tak wprowadzają w stan zagubienia że wymienia sie część pojazdu, a przyczyna leży gdzie indziej... i być może te 4 (dwa na koło) wymienione łożyska tylne były dobre (jeden komplet jeszcze fabryczny a drugi zakupiony Optimal-a). No nic z tyłu FAG z przodu Optimal... i jest cicho... mam nadzieje zę na długo.
  2. Dokładnie... poszło łożysko przednie po stronie kierowcy (w sumie odgłosy takiego turkotania/buczenia/szumu dochodziły jakby z układu różnicowego) wymiana odbyła się ciemno bo nie było jak dojść źródła tego odgłosu, naprawde trudno było wywnioskować gdyż gdzie nie przystawić ucha, zakręcić kołem lewym to hałasowało :/. Zaczeło się od belki tylnej, wszak wymieniłem całą bo drązek na belce się złamał, po zabiegu jazda max 50km/h bo zacisk mi się mocno grzał i tak ze 100km przejechałem zanim został naprawiaony. Po regeneracji zacisku wyszedł ten szum i myślałęm że z tyłu łożyska się sypneły. Wymieniłem łozyska jednak bez skutku. Dlatego sądze że łożysko przednie klękneło tak prawie z dnia na dzień, raz wjechałem przy ok. 40km/h na leżacego policjanta. Koło siedziało sztywno zero luzu, jedynie w chwili lekkiego skręcenia kierownicy w lewo podczas jazdy hałas cichł, chwilami całkowicie. Te obiawy wskazywały na łożysko, a wymiana rozwiała wszystkie wątpliwości. co do śruby od górnych wahaczy, kilka stuknięć młodkiem i śruba wylazła... uff a już myślałęm że będzie cała strona ściągana i palnik w użyciu. Życzę każdemu jak najmniej zapieczonych śrub.
  3. witam serdecznie szukałem po necie podobnego przypadku jak mój lecz nic nie udalo mi się znaleźć :/ Mój problem polega na dziwnym szumie/buczeniu (początkowo myślałem ze to tylne koła, ponieważ wymieniałem belkę wiec zmienione czopy i łożyska już trzy razy FAG) okazało się ze to nie tył, zmieniłem nawet opony po przekątnej... Bez skutku. Podniosłem przednie prawe kolo- jest sztywne bez luzu, a kręcenie nie przysparza żadnych szumów czy dźwięków. Po sprawdzeniu lewego koła luzu nie ma, lecz w czasie kręcenia pojawia się jakby pukanie (jakby z okolicy układu różnicowego) przechodzące w szum/buczenie. Ten dziwny szum/buczenie zaczyna się od 50km/h, powyżej 100km/h balem się jechac by się auto nie rozpadło. Najmocniejsze buczenie jest w zakresie 70 - 85km/h... W momencie wchodzenia w zakręt w lewo robi się ciszej, a im ciaśniejszy zakręt tym nawet hałas calkiem zanika. Zaś pokonując zakręt w prawo jest głośniej jak jazda po prostej. Co to może być? Pomóżcie koledzy :/ juz mnie szał trafia :/.
  4. Proszę wybaczyć ze tak poza tematem... ale też mam problem czy jarzma z audi A6 C5 podejdą do mojego A4 B5 ?? po numerach z ETKA wynika że to jest to samo.... a czy co do stron prawa / lewa to jarzma się różnią czymś? Pozdrawiam
  5. Yokerman

    śruby jarzma tył

    spoko luz... a więc ja miałem z nimi problem, te śruby są takie same jak u mnie w TDi są to M10x1,25x20 gwint drobnozwojny ( w zależności od modelu/rocznika były jeszcze o długości 35mm ale raczej w poliftach), klasa jakościowa to min. 10,9. Od siebie doradzajac zalecałbym raczej ocynkowane brać, są dostępne jeszcze czarne (ale ocynk lepiej brzmi ) cenowo w ASO ok. 8zł sztuka, w dobrym żelaznym do 0,90zł Pozdrawiam.
  6. ok.... już informacja sprawdzona, ewentualnie dla chcących wiedzieć: Przeprowadzony został pomiar, śruby do mocowania czopu piasty to M8x1,25x22. Reasumując skok gwintu to 1,25. Według skali pomiarowej jest to zwykły skok gwintu.
  7. o patrz gdybym mieszkał koło Bydgoszczy to zapewne bym skorzystał ... może kiedyś (ale przez pocztę ) doprowadziłem ją do stanu prawie fabrycznego lśni się że aż razi odbite słońce, takie czarne lustro . jeden błąd popełniłem... polakierowałem dwiema warstwami przylgnie Belka -> Czop, widać że nie jest idealnie równa by ładnie osadzić czop na belce :/, najwyżej papier ścierny na kątówkę i ściągnę tą farbę na równo, po wytarciu farby lekko prysnę podkładem i czop na bele. A czopy przerzucę ze swojej uszkodzonej bo ładnie auto na nich stało.
  8. Witam serdecznie mam drobną sprawę, otóż wymieniam belkę w mojej "B piątce", powód: złamany drążek stabilizatora, a jest nie demontowany (taka mała rzecz... a piekielnie złości). Zakupioną używkę rozkręciłem i elementy poleciały do paskowania -> R-stop -> podkład epoksydowy -> 2 warstwy farby okrętowej hehe... raz a dobrze. Niestety w mojej belce jak i w kupionej śruby były zarąbane prawie na "amen". Śruby jarzm zacisków dostały solidny łomot pościły 3 jedna jeszcze siedzi... ale nie długo. Przy czopach piast 3 kilowy młot wykonał robotę kosztem porozbijanych i obrobionych śrub (brak palnika). Wszystkie śruby od jarz i czopów są na granicy "użyteczności" co do jarzm zastosuje prawie oryginały czyli M10x1,25x20 klasy 10.9 lecz te zamówione są długości 45 więc ciachnie się 24mm, 1mm na obróbkę i jak oryginały jednak co do śrub użytych do czopów jest jedna niewiadoma Wiem że to M8x22 również 10.9 (ja znalałem M8x25 kl. 12.9), lecz nie zostało zamieszone jaki te śruby mają skok gwintu??? Jeżeli ktoś orientuje się w takich szczegółach niech poradzi/doradzi/pocieszy Mam jedną teorie lecz nie wiem czy słuszną... Jeśli producent podał tylko dane rozmiaru śruby i długość, to czy może być tak ze skok gwintu jest porostu standardowy dla danego przedziału śrub w którym znajduje się M8 ? Proszę wybaczyć za dociekliwość lecz wole by było dobrze, solidnie oraz bezpiecznie wykonana robota. *Trzeba czytać do czego dany dział jest: "Manuale - DIY - zrób to sam - W tym dziale znajdziesz poradniki, dzięki którym sam dokonasz napraw lub modyfikacji w swoim aucie." - wątek przeniesiony
  9. Hej wyszukałem kilka belek i jadę je obejrzeć... jak wiadomo jest to część używana, i z tym wiąże się drobne pytanie: Czy moza organoleptycznie poznać/zauważyć skrzywienie belki? Zabrzmi to śmiesznie ale może przemierzyć ja jakos? Ocenić spękanie spawów lub jakies fałdy? ...korozja- czy tym się nie przejmować?? (sam ten pręt co złamał się u mnie, to ogólnie raczej nie powinien być mocno pordzewiały)... ewentualnie dorzućcie jakies spostrzeżenia na pewno nie tylko mi się przydadzą ;-)
  10. Tak jak powiadasz... musiałem mieć pecha, a wcześniej lekko skrzypiało (mógł być pęknięty ten pręt już przy zakupie ok. 2 lata temu). Znalazłem kilka belek poliftowych w ładnym stanie z delikatnym nalotem rudej (do wytrawienia i pomalowania) poniżej 170zł, a tuleje to z wujkiem wyciśniemy z tej starej i wstawię może do tej co kupię . Te belki z poliftów lepiej wyglądają a bez różnicy jeśli do sedana wpakuje belkę od kombi??
  11. Shiksu93 właśnie spoglądając na krańce tego stabilizatora miałem nadzieje że znajdę tam śruby, ale pręt jest przyspawany :/... tak rozmyślam czy ten element rzadko ulega złamaniu?? bo przyznam że nie chce co dwa lata wymieniać belki z nowo założonymi tulejami :/ czy belka z kombi/sedana polifta przypasuje do sedana przed liftowego???
  12. Witajcie moi drodzy mam problem... obawiam się ostatecznego scenariuszu, ale mimo to zapytam otóż podczas jazdy usłyszałem przy wybojach metaliczny dźwięk jakby coś się odkręciło lub poluzowało w jakimś połączeniu metalowym, po dojechaniu do domu posprawdzałem tylne koła... ruszałem lewe i prawe i zauważyłem dzwonienie przy kole prawym (po stronie pasażera) zaś po drugiej stronie cisza. Myślałem że to wydech (rozlatuje mi się tłumik środkowy i dzwoni przy biegu jałowym) ale złapałem za belkę i zacząłem trząść autem i złapałem za ten pręt o grubości palca przy tulejach, z tego co wiem to chyba stabilizator tylnej belki... i... pręt na długości o. 1/3 licząc od prawej strony złamał się :/... teraz pytanie: Czy da rade ten element wymienić?? czy cała belka do wymiany?? rok temu wymieniłem tuleje metalowo-gumowe nowiutkie lema... i szkoda mi wyrzucać belkę bo po roku używania wyglądają jakbym je wczoraj założył
  13. " To, co opisujesz, turbo łapie zawiechę przy 3 tyś. puści kopcia i idzie dalej to normalna rzecz. " oj Macieju.. miałem dwa AFN-y i obecnie 3-ci to ta zawiecha tylko dotknęła audi :/ w golfie III to łapał notlauf-a i nawet 2tyś. obr nie dał rade przekroczyć... po wymianie N75 doznałem zaskoczenia jak to auto mogło ciągnąć , a turbo... świszczało jak w toyocie supra przy 4 tys. obr. szedł aż droga się zwężała . Zastanawiam się czy czasem nie wysysa mi oleju z odmy ?? luz na turbinie łapiąc za część chłodną praktycznie zerowy... a z dolotu w sumie pół szklanki lub lekko więcej wyleciało... ale to po ok. 6000 km. Dlatego to mnie zdziwiło że to co mi ubyło z silnika w znaczącej ilości znalazło się w dolocie :/. moje logi są w innym temacie ale podam raz jeszcze http://vaglog.pl/log-011_D32ey.html http://vaglog.pl/log-001_003_Idkjl.html coś się komuś nasuwa na myśl???
  14. Witam serdecznie troszkę się rozpiszę bo sprawa może być (tak się domyślam) powiązana. Zacznę od tego że moje A4 dobrze jeździło, rzadko go pałuje i postępuje wedle lecz do 3 tyś. obr. powyżej tak jakby dostaje "zawiechy" taka jakby luka w przyspieszaniu, ciągnie do 3000 obr. po czym po prostu jedzie i koło 3600 obr. zaczyna ponownie ciągnąć. wykonałem logi i zostało stwierdzone przez parę osób że zapieczone kierownice VTG, dodatkowo (i to nie zawsze) puszcza czasem większą/mniejszą z wydechu. i teraz zastanawiam się czy swój udział w tym może mieć zawór N75 ? (kiedyś w golfie III również AFN miałem zepsuty ten zaworek, to VCDS powiedział mi prawdę i auto po wymianie nawróciło się na normalną jazdę ). Tu komp milczy... i twierdzi że auto jest bez błędów. czy jest możliwe że zawór się dopiero zaczyna psuć? Wspomniałem o oleju... ponieważ zaczęło mi go ubywać tak ze 400-500ml na ok. 7000km. i sądziłem że może zaczyna silnik nadmiernie zjadać olej a do tego to dymienie powyżej 3 tyś. obr... ale zauważyłem ze po odłączeniu rury od IC wypłynęła znaczna ilość oleju. Turbo jest tak ciche że słychać je przy otwartym oknie podczas jazdy i przy gazowaniu na postoju i auto w miarę jakoś idzie. Czy to koniec żywotu turba? Proszę wybaczyć za rozciągły post... bardzo liczę że ktoś doradzi by to spróbować rozwiązać, przyznam że bez konsultacji ze znawcami wole nie rozpruwać pojazdu. Właśnie do mnie dotarło że w nieodpowiednim pokoju nadałem tego posta... :/ miało znaleźć się w silnikach diesla :/
  15. hej Kuboleoss ten zawias w naszych audicach jest magiczny... co by nie wymienił to i tak coś słychać.. i tak do pełnej wymiany całego zawiasu :/... takie moje przemyślenie. ale skupmy się na problemie, a czy na postoju przy takim lekkim machaniu kierownicą też będzie tak niewymiarowo grzechotać/pukać trudno to uściślić :/ i wina będzie po stronie bananów??? Czasem wpada do mnie Wujek (już emerytowany mechanik) to aby narzeka że siedzę przy tym aucie i zawsze mi mówi: nie szukaj problemów i nie naprawiaj tak bo zepsujesz :D. fakt przeszukane zawieszenie (wymieniony jeden wahacz podpierający amortyzator po stronie pasażera oraz końcówki stabilizatora, i co prawda luzów na sworzniu nie było.. ale guma przy sankach oberwana, przymierzam się do wymiany drugiego "prostego" ale czy jeśli sworzeń nie ma luzu tylko lata bez oporu, to spróbować wymienić tylko tą tuleje? Przyznam ze jestem przerażony jak doszły mnie informacje że komuś w czasie jazdy pękł i ułamał się wahacz teraz to jeżdżę z otwartą szybą jak ciepło i nasłuc**je zawieszenia... brzmi paranoicznie prawda :/
  16. witam też zastanawiałem się na amortyzatorami... Ale żeby to stukało? U mnie przy skręcie stuka nieregularnie... I to mi bardzo utrudnia diagnozę. może to wina przegubów? Niby tam może pojawić się maly luz i pry skręcie będzie czasem pukać, i. Nie musi być taki luz że zaraz puka przy jeździe... Tak jak to przegub. Na samym postoju to u mnie czasem tak dziwnie jakby się cos luzowało... Takie drobniutkie popukiwanie przez chwilkę, tak może na 1/10 obrotu i tak na pełny skręt kół w lewo lub prawo. aaa łożysko amortyzatora sprawdzone? albo gumy trzymając stabilizator? Sparciale mogą popękać i wybić się co spowoduje luz będzie walić o sanki i dalej przechodzić na auto.
  17. metoda ciekawa w czasie toczenia po kocich łbach złapać drążek i sprawdzić luz... Sadze ze na pewno wyczuje tylko apelował bym o ostrożność. Co do liczników stabilizatora to fakt, jak na podniesionym się dokręci zerwie szybko... Nawet LMO... zawsze lepiej wyłapać defekt we dwie osoby... Wtedy można się skupić na wyszukiwaniu... Z za kiery przy zawiasie to przeważnie dumanie... Bo bywa ze zwykle szarpanie na słuch nie da rezultatu
  18. a wiec drodzy koledzy co do zawiasu i jego kolejnej weryfikacji to ja u siebie wymieniałem dolny prosty od pasażera (zerwana tuleja przy sankach) po wymianie znaczna poprawa nie tlucze tak jak tluklo wczesniej (chodz w 100% nie da sie wyeliminować tego bo jednak cos musi przenosić te wibracje) ale jest ciszej. Przy okazji wymieniłem końcówki stabilizatora (tam nie ma co za bardzo stukać) stare byly nawet sztywne aby guma calkiem sparciała... Poprawa w stabilizowaniu- sztywniejszy na wybojach. Niestety u mnie stukanie przy skręcie pozostalo :/. Mile zaskoczenie: W starym wahaczu sworzen bez luzu (ori TRW, 98' wybite na gumach). ...ale ze poduszkę tak wcisnęło to niesłychane, w sumie chyba spora ona jest. Co do kolumny kierowniczej to raczej musi się wzdłużnie ruszać biorąc pod uwagę regulacje kierownicy... Ale ze góra-dół? Az chyba sam to u siebie spróbuje zobaczyć. Cos czuje ze sprawdzenie należy wykonać w dwie osoby... W czasie jazdy to by bylo trudne- Jedna kreci kierą a druga szuka, słucha, maca i poprostu węszy za pukaniem
  19. no to powodzenia Kamilu oby rozwiało Twoje działanie wszelkie wątpliwości przemyślając jeszcze możliwe elementy to mogłytby to być sworzeń końcówki drążka lub sam drążek kierowniczy, ewentualnie łożysko amortyzatora (nie mylić z McPersonem bo to co innego) w łozysku wystarczy mały luzik by było go słychać, sama poduszka jak wymieniona niedawno to szybko uszkodzeniu nie ulegnie.
  20. przyznam że sam jestem ciekawy efektu, bo mam nieco podobą przypadłość (w poprzednim passacie B5 miałem to samo z mocniejszym efektem na "kocich łbach") zaś w A4 przy mocniejszym skręcie kiery bez różnicy w prawo czy w lewo w czasie jazdy przeważnie wolnej. Czasem zdarza sie że jest cicho ...dodam że kiedyś mechanik wspomniał o krzyżaku na kolumnie kierowniczej że może mieć luz i puka głośniej ciszej i nieregularnie, co powoduje trudną diagnoze.
  21. Hejo troche sie nadubluje... zmieniłem ten dolny wahacz na nowy i przyznam że jest różnica, takie głuche pukanie na wiekszych wybojach znacznie ucichło, jest o niebo lepiej. coś czuje że za niedługi czas zabiore się za drugą stronę co do wymontowanego wahacza to oryginał TRW (przebieg wg. niemieckiej strony dekodera VIN 270 tyś.km + moje ok. 20tyś = 290tyś.km) ze znaczkiem oooo. gumy: jedna od "sanek" wew. metalowy element zerwał sie z gumy(nie znalazłem producenta), sama guma dosyć twarda. druga tuleja trzymająca amora poparciała ale jeszcze jako tako była twarda (made in SPAIN). Sworzeń bez luzu!!! kilku znajomym pokazywałem ten wahacz to byli zdziwieni, mocowali sie znim i nie wyczuli luzu, co prawda latał we wszystkie strony bezoporu ale samo trzymanie kuli naprawde solidne a guma lekko zmurszała ale sprężysta i bez pęknięć. i teraz tak dumam czy można by było połupić sie o regeneracje poprzez wymianę samych tulei i założyć ponownie na auto?? czy mimo wszystko poddać regeneracji cały wahacz??
  22. Hejo po dłuższej przerwie pojawiam się by rozwiać wątpliwości... Wahacz Lemfordera który zakupiłem jest oryginalny, i z tego co określił Marcin "dzik" brak owego zeszlifowania nie stanowi powodu by podważyć oryginalność produktu... okazuje się że wahacz pochodzi z kompletnego zestawu zawieszeniowego do audi, ale sprzedano mi go po prostu oddzielnie. tak więc dzięki koledzy za wyjaśnienie nurtującego tematu.
  23. He he... mam sie na baczności ogólnie rzecz biorąc Co do miejsca zakupu, o którym wspominasz to opieram się na zapewnieniach sprzedawcy oraz opiniach innych kupujących... wiem, mało wiarygodne, ale jeszcze się dokształcam w kwestiach handlkowych ;), a u mnie w otoczeniu sprzedawcy mają zaporowe ceny, i wiecznie słysze: nie mam, jest dobry... zamiennik :/, a staram sie wyszukiwać w miarę możliwosci ori części. Będę wdzięczny i zobowiązany za pomoc w koreśleniu "cóż za element" kupiłem a zdjęcia podeśle wieczorem, gdyż obecnie nie mam do nich dostępu
  24. No właśnie, na pierwszy rzut oka i porównując ze zdjęciami na różnych stronach mój wahacz jest toższamy z wyglądu poza szczegółem. W sumie byłoby wporządku co do gum, i sworznia (detale/estetyka bywają odmienne), i pewnie wielu stwierdzi że upierdliwy jestem, ale spokoju mi nie daje: czy to "zeszlifowanie" jest kluczowe w określeniu oryginalności części? A poza tym jest mnóstwo krajów w których Lemforder posiada fabryki ogarniajace produkcje (co jak wiele osób powtarza, nie ważny kraj produkcji... ważna technologia którą określiła zleceniodawca/producent, a w tym przypadku firma Lemforder) ...i jeszcze jedno, czy logo firmy może zostać podrobione przez tzw: "krzaka" i puszczone w obieg ? tak wogóle to dzięki za wsparcie/wypowiedzi
  25. Ooo to było by bardzo fajnie... przyznam że te oznaczenia przyprawiają o zawrót głowy, szczególnie jak występują jakieś... a tych konkretnych producenta już nie ma. Na tym wahaczu nie znalazłem numeru katalogowego Lemfordera 13673 01 dotyczącej tej części, jedynie na zdjeciu sworznia da sie zauważyć numer (nie wiem dokładnie ale może OEM) ale pewnie dotyczy samego sworznia, a nie całej części. Mam głupie przeczucie że pomimo znaczka "sówki" i napisów wahacz może być tryfny :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...