Skocz do zawartości

Yokerman

Pasjonat
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Yokerman

  1. a na której stronie lub gdzie było to zeszlifowane miejsce??? ...u mnie nie ma żadnego miejsca gdzie by była interwencja szlifierki :/
  2. ok... czyli można sądzić że wahacz jest oryginalny? pomimo tulei pochodzących z różnych krajów (trochę dziwne... no ale cóż) a co z tym zeszlifowanym znaczkiem audi?
  3. Witam serdecznie kilka dni temu zakupiłem dolny przedni wahacz na aukcji allegro Lemforder, wydawał się być oryginalny (zwłaszcza cena na to wskazywała) dałem 230zł w tym miały być śruby montażowe, lecz nie dodali ich :/, ale nie w tym rzecz... chodzi mi o sam wahacz. Wygląda całkiem przyzwoicie, ma napis LMO DE i znaczek takiej "nieco prostokątnej" sówki w trójkącie oraz jakieś numery i.. litera "S" w słoneczku? Samo wykonanie nie jest najgorsze, sworzeń jest z numerem seryjnym i znaczkiem "sówki" jest nie do ruszenia ręką, nieruchomy w ogóle. Tuleje są już nieco słabiej estetycznie wyglądają i brudzą, lecz również są sztywne, 1-sza podtrzymująca amortyzator posiada napis ROMANIA HC8, na 2-giej naniesiony jest napis SPAIN HC8 oraz lekko zamazany numer, bez znaczka Lemfordera. Z wielu źródeł wiem że każdy oryginał posiada logo firmy tj. Lemforder, Febi, oraz zeszlifowaną pozostałość po znaczku marki auta do której przeznaczony jest element zawieszenia. Na moim wahaczu brakuje tego zeszlifowania po znaczku audi... chyba że mylę się i nie musi występować na każdym oryginale... linki do zdjęć: https://www.fotosik.pl/zdjecie/834b973d49f57a2a https://www.fotosik.pl/zdjecie/725396e2176f0ebd https://www.fotosik.pl/zdjecie/50b871a94dfbf362 Proszę o wasze zdania i opinię na ten temat...
  4. Hej odgrzeje temat... aby na chwilę. Sprawdziłem, kombinowałem przyszła wiosna idzie lato a z bulgotaniem cisza, zero dźwięków przelewania czy czegokolwiek, płyn w normie zrobione kilkatysięcy km i bez zmian, ciśnienie jest w ukłądzie do momentu gdy silnik ostygnie. Po ostygnięciu ciśnienia nie ma, w płynie brak syfu, zero wycieków... zatem prawdopodobnie jak Kolega wyżej, wnioskuję że bulgotanie może mieć jakiś związek z podgrzewaczem... przyjdą niskie temperatury to sie zobaczy czy będzie powrót tajemniczych dźwięków. Pozdrawiam Serdecznie.
  5. Jeśli ktoś ma jeszcze jakeś spostrzeżenia badź pomysły/porady będe wdzięczny.
  6. wyzyk83 dzięki, tak czułem że coś nie tak, przejechałem się Wujka Kangurem 1.5dCi 65KM i myślałem że mnie wyrwie z kapci takie ma przyśpieszenie i coś mnie tknęło że moje 110KM jest od Kangura słabsze :/... niby masa Audi większa ale znów moc większa i gdzieś to powinno się równać... a co z EGR? bo coś przymykanie zaworu świrowało... i przepływka - przeczyścić profilaktycznie czy zostawić?? Miałem golfa III TDi AFN... w serii ależ to szło przy 3 tyś. obr. prawie fotel przesuwało w prowadnicach do tyłu... a z pod maski turbo świszczało jakbym jechał Toyotą Suprą tak delikatnie ale solidnie P.S. zwykle z powodu słabej nawierzchni ciągnę go do 2300-2400 maksymalnie, dlatego od dwóch lat jeździłem w przeświadczeniu ze wsio gra, a tu jednak czuć że po wciśnięciu pedału do podłogi, jest takie leciutkie szarpnięcie... i auto zaczyna przyśpieszać w miarę równo, bez jakiegoś szału czuć narastanie mocy do momentu gdy po 3 tyś. obr. po prostu jedzie, i koło 3,5 tyś. obr. ponownie czuć lekkie ciągnięcie do zmiany biegu (ok. 4,2 tyś. obr.)
  7. Witam serdecznie auto jeździ w miarę ale jednak dość słabo rozwija moc... i czasem występują takie zawiechy, typu: rozpędza się przekracza 3000 obr./min. obroty rosną dalej a auto nie ciagnię, po chwili zaczyna ciągnąć dalej... dla mnie dziwne. Wykonałem logi dynamiczne, z tych logów wnioskuje że z Turbo jest coś nie tak (chyba przeładowuje) zawór EGR też świruje. Ale jednak mało wiem i Chciałbym poprosić o radę doświadczonych znawców logowania, TDi-ków a tym bardziej AFN-a... co prawda to mój 3-ci AFN, ale dopiero wczytuje się i zaczynam analizować logi... dlatego proszę o wsparcie http://vaglog.pl/log-011_D32ey.html http://vaglog.pl/log-001_003_Idkjl.html
  8. Więc wytłumaczę co to DI... owszem wychodziły takie silniki od 1996-2000... a nawet początku 2001r. Silnik ten legitymował sie wartością 75KM (początkowo myślałem że to 1.9 TD AAZ... ale jednak nie) oznaczenie owszem AFF, zasadniczym elementem wyróżniającym ten motor jest przystosowanie go do paliwa które da sie sprężyć, a po sprężeniu ulegnie samozapłonowi... czyli oleje roślinne, "orężady" itp. silnik miał nie odczuwać różnicy na czym jedzie byle było podobne składem chemicznym, charakterystyką spalania do ON, zarazem silnik ten nie odczuwa (podobno) negatywnych skutków działania takich niestandardowych paliw. Niektóży ogarniający temat określili że ten silnik miał spełniać jakieś nieco wyższe normy dotyczace ekologii... no ale ekologia kosztem mocy w tym przypadku. Pozdrawiam.
  9. Czesc ponownie, odpowietrzylem autko odpowietrznikiem przy podszybiu... Udalo sie, bulgotanie występuje dalej lecz różnie, czasem słychać głównie czasem w ogóle, bylem u fachmana od "TDi" i na złość nie bulgotało... No delikatnie przy mocniejszym przygazowaniu... Lecz On nic nie słyszą i stwierdził ze wymyślam badz wydaje mi sie... Mimo to szczegółowo obejrzał i kazal jeździć i obserwować. Zrobiłem kolo 70km i bez rezultatu plyn w normie przewodu nienapuchnięte bąbelków w zbiorniczku niema, a zbiera się momentalnie bez problemów... Wpadłem ostatnio na pewien plan, uznałem ze by sprawdzić czy powietrze wędruje z głowicy do nagrzewnicy najlepiej wstawić w układ przezroczysty odpowiednio gruby i wytrzymały krótki odcinek węża... caly czas mróz a garaż zajęty... Chyba jeszcze troszkę poczekam z tym doświadczeniem :/
  10. Hej wymieniłem termosa, dodatkowo sprawdzając wirnik pompy i jest ok. Ale po wymianie termostatu jedynie co się zmieniło to ze za cholerę nie mogę odpowietrzyć układu śmiać mi się chce... bo przed zlaniem miałem mniej płynu w zbiorniczku niż teraz po wymianie gdzie mam go o jakiś 1,5cm więcej na poziomie (a wiadomo że płynu gdzieś przy zlewaniu uciekło bokiem) stał odpalony z 10 minut (na wjeździe gdzie silnik był minimalnie wyżej niż tył auta) przejechane 11km znowu stanie na wzniesieniu przez 10 minut (przelewanie wody niezmienne, z tym ze po przekroczeniu 2 tyś obr. nie słychać) a tak... mam wrażenie że wymieniłem dobry termostat na.. dobry termostat, podobnie jak Arek ...wiem jedno że na pewno mam teraz zapowietrzony układ, poczekam na "+" temperatury i odpowietrzę ...a jak się uda to i przepłukam nagrzewnice.
  11. W poniedziałek się zabiorę za to, znajomy zaproponował mi sprawdzenie Co2 przy okazji, Hezen to też właśnie mam zamiar zrobić te 3 termostaty Arku to jakaś masakra :/ to wychodziłoby że płyn pomimo prawidłowego nagrzania pozostawał w małym obiegu a każdy z tych termostatów by się nie otwierał? albo źle rozumiem... a Tobie tak z dnia na dzień una puściła czy postępowały objawy? W sumie to spokojnie i rzadko jeżdżę autem, mam go ok. 1,5 roku i jakieś 7 tysięcy km, dlatego uszczelka to najgorszy scenariusz.
  12. Zbiorniczek powrotny/wyrównawczy jest czysty, wszystkie płyny w normie bez zmian, sądzę ze pogonienie go do 100'C nie ma sensu jeśli faktycznie nie ma żadnego ciśnienia w układzie. A przegrzać można nawet zwykły zapowietrzony silnik. Pierwszy mój wniosek to duży obieg stoi ponieważ przewody są bardzo zimne, chłodnica z resztą też. Z tego cienkiego wężyka przelotowego nie płynie w ogóle płyn czyli jakiś przestój w obiegu... a bulgotanie to może jakiś skutek uboczny... tylko nie mogę dojść jaki??? jakaś kawitacja w obwodzie małym? Gdy zgaszę auto na ciepłym to słychać przy podniesionej masce minimalne przelewanie płynu przez pewną chwilę.
  13. Co do pogonienia auta, to chwilowo drogi w miarę niezaśnieżonej brak :/ ale poczynię odpowiednie kroki. Nie nie maciucha512... że nie prawidłowy obieg to miałem na myśli że słaby (według mechanika) coś go hamuje a tym cienkim wężykiem biegnącym do zbiornika wyrównawczego płyn powinien spokojnie pod niskim ciśnieniem płynąć raczej, ponieważ ciecz krążąc w układzie przepływa przez każde ujście w układzie zamkniętym nie daje mi spokoju właśnie to że przewody u dołu przy chłodnicy i dalej w stronę pompy jest.. no prawie lodowaty, ten biegnący do zbiorniczka u dołu jest zimny a jak auto już złapie temperaturę to przewody te powinny mieć jednak zdecydowanie dodatnia temperaturę (nie wierze ze chłodnica tak solidnie potrafi oziębić płyn by węże były bardzo zimne) ...właśnie sobie uświadomiłem że faktycznie auto zbyt szybko się nagrzewa, obecnie z tym bulgotaniem auto osiąga 90'C po ok. 3km, przed wcześniej musiałem pokonać ze 7km minimum. I jest ten moment kiedy wskazówka na chwile opadnie i wraca ponownie do 90'C... wszak bulgotanie/kamyczki/przelewanie wody w nagrzewnicy jest od przekręcenia kluczyka... więc jeśli by to nie był termostat, to cóż innego...
  14. kurczę... Dla mnie to szok... Bo zrobilo się to praktycznie z dnia na dzien :/ żeby bylo cokolwiek słychać wczesniej minimalnie to bym może i to inaczej przyjął... Dzwoniłem do mechanika i raz miał taki przypadek i mowil ze to raczej nie uszczelka... Ale emocje. Dzis jadę na test CO2 to chyba jedyne wyjście, dam znać gdy juz bede cos wiedział. ... Bylem u znajomego mechanika... A wiem ze zna się na rzeczy wiec razem obszukaliśmy dokładnie, i wytknął mi ze przewody od chłodnicy u dołu są zimne i ze płyn z tej cienkiej rureczki przy zbiorniczku nie płynie, a powinien... Werdykt- nieprawidłowy obieg płynu chlodzacego wykluczona pompa- w aucie wnętrze nagrzewa się sprawnie i prawidłowo. co do przewodów, to zimne są przewody biegnące od chłodnicy u dołu, u góry przewód ciepły lecz przy styku z chodnica u góry ok.2-3cm przy chłodnicy chłodny, zaś chłodnica zimna w dolnej części jak i górnej. temperatura wzorowo rośnie do 90 stopni po czym spada do 78 i następnie wraca do 90 i tak zostaje do zakończenia jazdy, czas nagrzewania jest jakby trochę szybszy, ale po 10-15 minutach na zgaszonym silniku spada do 75 stopni (dość szybko.. Tak mi się wydaje) i tak snując wnioski to albo termostat padł, albo może chłodnica się zatkała... Tak czy siak zamawiam i czekam na termostat co o tym myślicie?
  15. Witam was Koledzy i nie wiem czy to takie nie niepokojące zjawisko, mój problem oczywiście jest bardzo podobny czyli mam owe bulgotanie tzw: "kamyczki" w okolicach podszybia czyli raczej chodzi o nagrzewnice. Po ostatnich mrozach (ok. -22'C w nocy) kolo południa odpaliłem auto (w sumie nie ruszałem auta ponad tydzień) i odpalił po chwili zawahania się z pierwszego, wszystko było git, po lekkim nagrzaniu silnika pod domem chciałem ruszyć w drogę, lecz w czasie dodania gazu usłyszałem wyraźnie "bulgotanie" czy też 'kamyczki" w każdym razie chyba przelewanie wody w okolicach wyżej wymienionych, i cały czas tak jest bez względu czy zimny po nocy czy ciepły zawsze w zakresie 1300-1900 obr/min. słychać ten denerwujący i irytujący dźwięk. Owe bulgotanie pierwszy raz w ogóle usłyszałem właśnie wczoraj (mam moje A4 niecałe 1,5 roku pieszczę je jak mogę, olej regularnie co rok i poniżej 10 tyś km, zanim ruszę w drogę chwile pochodzi, zanim nie złapie 90'C nie przekraczam 2000-2200 obr. miedzy zmianami biegów i czekam dobre kilkanaście sekund zanim go zgaszę po zakończeniu jazdy). Poza tym z moim 1.9 TDI afn wszystko wydaje się być w normie, choć zrobiłem ok. 15km i gazowałem na postoju to w zbiorniczku płynu chłodniczego spokój... nawet żadnej fali nie ma a o bombelkach nie ma mowy i to bez względu czy zimny po nocy czy nagrzany do 90'C, ciśnienia również nie ma w układzie podczas odkręcania nawet psss jest aby na ułamek sekundy z racji rozszerzenia się płynu po nagrzaniu. Opadania czy podnoszenia również nie zauważyłem, a sam płyn jest czysty. Dymu też nie puszcza, Wydaje mi się jakby odrobinkę trudniej kręcił niż zwykle... szanuje jak trza... a tu taki zonk :/ czy to naprawdę mogła by być uszczelka pod głowicą?? miałem golfa 3 i passka B5 w AFN-ie po blosko 2 lata każdy i nic się nie działo takiego... a teraz zagadka :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...