Po niedzielnej jeździe w deszczu mam problem ze światłem mijania z prawej strony. Wczoraj po otwarciu maski koło akumulatora stała woda ponieważ miałem zatkany kanalik spływowy przez liście (nie wiem czy ma to coś do rzeczy ale też o tym wspomnę) Zaraz po udrożnieniu kanału prawy ksenon co chwile gasł a teraz nie świeci wogóle. I tutaj rodzi się pytanie czy da się jakoś sprawdzić żarnik czy jest sprawny? Dodam że w fisie nie pokazuje żadnego błędu. Poza tym równocześnie z brakiem prawego ksenonu, spaliły się także postojówki. Najpierw prawa a potem lewa, o czym informuje fis. Reszta świateł funkcjonuje normalnie.