Cześć!
Wiem, że to dziwny temat - bo większa część materii jest zależna od moich upodobań. Natomiast napiszę mniej więcej czego oczekuję i z chęcią wysłuchałbym ludzi, obeznanymi z obydwoma tworami z Ingolstadt.
Więc tak - jeżdżę 90% trasy, około 50-60k rocznie. Rzadko jeżdżę z kimś. Nie rozglądam się za niczym mniejszym (wnętrze w A3 to jakaś porażka, konkurencja też nie ma się czym popisać). Na 90% jednostka to 2.0tdi 190km. Jako 'must have' to na 100% quattro i minimalnie bi-xenon, acz ledem też bym nie pogardził. Jest opcja, że rozważyłbym silnik 3.0tdi 245km, natomiast nie wierzę w znalezienie 'dobrego' samochodu w Polsce, a niestety nie planuję oddawać 18% na nasz aktualny reżim ❤️
I teraz na czym polega mój problem? Otóż w pieniążkach, którymi dysponuję mógłbym 'wskoczyć' w średnio wyposażone A4 B9. Szczerze to z zewnątrz to autko nie przeszło żadnej metamorfozy w stosunku do mojego B8, natomiast w środku jest sporo zmian - które nie ukrywając bardzo mi się podobają.
W drugim narożniku jest A5, mowa o samym końcu produkcji (2015-16). Auto dużo żywsze i posiadające troszkę więcej tego 'pazura', natomiast wnętrze pozostaje praktycznie dokładnie to samo, które mam w aucie od 3 lat.
Więc tak: serce chciałoby A5, rozum podpowiada że wskoczenie w nową generację wnętrza będzie fajniejszym rozwiązaniem.
Co wy sądzicie? Czy jazda taką A5 ma diametralnie inną charakterystykę, w porównaniu do B8 oraz B9?
Z góry dzięki za wszystkie przemyślenia!