Cześć wszystkim
Panowie, proszę o pomoc, bo od 2 miesięcy męczę się z tym cholernym dymieniem Z tego co widzę, to z dymienie głównie uderza w BPW... Że tak powiem nie wyróżnię się, bo mnie też to dopadło...
Zaczęło się od tego, że po zimie pojawiły się problemy z odpaleniem silnika po nocy (głównie kiedy przednia część auta stała wyżej niż tylna, ale były też sytuacje kiedy nie odpalił stojąc równo).
Po psikaniem plaka auto odpalało, ale po ok. 2 minutach zaczynało dymić, głównie na biegu jałowym. Oczywiście moc była. Jedyne co zaobserwowałem, to spalanie miejscowe wzrastało drastycznie. W trasie już po kilku minutach przestawało dymić i spalanie malało do 6-7 l/100km jadąc średnio 120km.
Auta dałem do mechanika, to podobno miałem luzy w turbinie, zregenerowali mi ją, założyli, ale dymiło nadal nadal po trasie 300km. Wymieniłem też filtr paliwa. Potem wyjechałem na weekend nad morze, dałem mu trochę w palnik i jak już wróciłem to przez 2 dni nie dymił, ale... zaobserwowałem, że ledwo odpaliłem po nocy kiedy przód auta stał wyżej niż tył, więc dałem do innego mechanika. Tamten sprawdził i podobno pompa paliwa daje ciśnienie itd, więc powiedział, że problem był w pompowtryskach na których miałem przecięte oringi. Uszczelnił mi je i teraz nie mam problemu z odpalaniem, ale znowu zaczęło dymić...
Od tamtego czasu zrobiłem już z 500km i dymi nadal. Ciągle na zimnym silniku i jałowym, ale też nie jest tak że mam 90 stopni i z automatu przestaje dymić. Najlepiej jak go trochę przegonię, to wtedy już nie kopci. Olej raczej schodzi sporadycznie - w grudniu go wymieniałem, to dolałem ostatnio ok. 2 tygodnie temu.
Zauważyłem, że schodzi mi płyn chłodniczy. Ostatnio już myślałem, że nic nie mam, ale kiedy odkręciłem korek to tak jakby wróciło do 1/3 zbiornika.
Oczywiście na kompie żadnych błędów, czyściutko. Auto też chodzi bardzo spoko, szczególnie po wymianie turbiny.
Auto mam od roku, przebieg 290kkm, DPF nie wycinany (ale ani razu nie widziałem kontrolki od wypalania). EGR zaślepiłem dopiero niedawno na chwilkę, wyizolowałem też chłodniczkę spalin, ale przejechałem z nią tylko kilka km bo i tak dymiło + oprócz check engine wyskoczyła mi również kontrolka świec żarowych, więc się trochę ob***łem i chyba zaraz zrobię autko tak jak było wcześniej czyli chłodniczka jak wcześniej + odślepie egr. Chyba że muszę tak przejechać o wiele więcej km???
Rok temu zrobiłem chipa na 175 km / 400nm i autko do tej pory chodziło spoko. Wymieniałem tylko uszczelniacze na oringach bo podobno mam wyrobione gniazda w głowicy. Od razu wlałem też ceramizer do silnika.
Możliwe, że jest coś nie tak z odmą, bo jak podczas odpalonego silnika odkręce wlew oleju, to jest dymek, telepie korkiem tak, że prawie wypada i trochę chlapie olejem. Z bagnetu też dymi.
Na korkach nie mam żadnego masła, a podczas dodawania gazu, zbiorniczek wyrównawczy jest spokojny.
Kolor dymu - jak dla mnie szary. Zapach jak dla mnie ciężki do określenia, ale tak intensywnie śmierdzący, że jak jakiś ziomek jedzie za mną rowerem, to słyszę jak mnie w myślach wyzywa
Chyba mam też jakieś wycieki oleju, bo jak odkręce to pudełko z filtrem powietrza , to widzę że na dole jest trochę zarzygany olejem.
Z ważnych rzeczy, to zanim zaczął dymić, ale kiedy już były problemy z odpaleniem - kiedy odpaliłem go z plaka, to jakimś cudem zapomniałem podłączyć rurkę z powrotem i auto mi ledwo jechało + wywalał błąd świec żarowych. Tak naprawdę dopiero później zauważyłem dymienie.
Niestety głównie jeżdzę po mieście na niedogrzanym silniku, bo stanie w korkach itd..
Panowie, proszę o pomoc, bo już mam dość. Wydałem już prawie 3k i nadal d*pa...
Na dniach znów oddaje auto do mechanika, żeby sprawdził mi turbine, odmę, chłodniczkę egr, katalizator, dpf i przepływomierz. O czymś jeszcze wspomnieć?