Witam,
W dniu 14.08.19 w godzinach wieczornych na parkingu gdzie znajdowały się kamery przemiła osoba zarysowała mi przedni zderzak i uciekła ....
Policja była, zdjęcia zrobili i notatkę sporządzili. W sprawi na razie cisza bo Pani, która prowadzi sprawę aktualnie przebywa na urlopie.
Uszkodzenia są znikome ale są większość zarysowań zejdzie przy użyciu pasty polerskiej, chociaż w dwóch miejscach lakier został zdarty. Pytanie teraz takie czy jeżeli uda się znaleźć sprawcę to ubezpieczalnia przyślę rzeczoznawcę czy wystarczą zdjęcia zrobione przez policję jako dowód. Nie ukrywam że nie chce jeździć z porysowanym autem przez miesiąc lub dłużej.. czy jednak zostawić tak jak jest i czekać na rozwój sytuacji??