(3 min czytania)
Ale w ciula lecą w tym serwisie.
Od stycznia się bujam w tę i z powrotem z wadliwą lampą - na przeglądzie 30kkm ją odłączyli, bo robiła zwarcie (podobno jakaś nieszczelnośc w klapie) i zareklamowali naprawę w centrali Audi - "proszę się uzbroić w cierpliwość".
4 tygodnie później wciąż brak odezwu, więc w końcu zadzwoniłem - "zaraz zapytam kolegi jak tam status... tak tak, ale trzeba jeszcze raz podjechać żeby zrobić kosztorys". Ok. Pojechałem, zostawiłem auto.
Po tygodniu dzwonią, że można odebrać samochód, kosztorys wysłany do centrali i znów "proszę się uzbroić w cierpliwość".
Kolejne 4 tygodnie, znowu ja zadzwoniłem - informacja z serwisu "wczoraj jeszcze nie było informacji z centrali ale zapytam kolegi" (XD) - "tak, można podjechać, my zrobimy naprawę, jest tam nieszczelność, będzie wszystko zrobione". No to zawiozłem im auto - 1.5 tygodnia temu.
No ale w idzę w myAudi, że oni z tym samochodem zupełnie nic nie robią. Przeparkowali go na "peryferia" parkingu, stał tak bez odpalenia silnika przez ponad 7 dni. Później widziałem, że przez jakieś kilka min był w hali i miał otwartą klapę, i od 3 dni znów stoi na parkingu nieruszany.
Zadzwoniłem dzisiaj zapytać, co z samochodem, bo już trochę minęło - "no tak robimy, idzie idzie ale nie mogę panu powiedzieć, na kiedy będzie". I tak to już sobie trwa 4 miesiące.
Czy to jest "normalne" z Waszego doświadczenia z serwisem? Bo coś mi tu śmierdzi, mam wrażenie, że oni całkowicie nic nie robią i nawet mogło nie być żadnej "reklamacji w centrali" a tylko mnie bujają na odczepnego...