Witam,
Od pięciu lat jestem szczęśliwym posiadaczem samochodu marki Audi, szczegóły w "tytule". Jestem jego drugim właścicielem, wcześniej przez pierwsze 13 lat i ok. 225 tys. km jeździł nim ok. 50 letni pan w Niemczech (wiem, że to za piękne, ale stan pojazdu, dokumentacja serwisowa oraz miernik lakieru nie wskazuje na to, że jest inaczej). Aktualnie licznik "pokazuje" ok. 337 tys. km. Silnik pali "na dotyk", średnio pali ok. 5,2l/100km, oleju nie bierze, zawieszenie nie "wali", skrzynia też działa płynnie, samochód zarówno w środku jak i na zewnątrz nie jest zniszczony itp. Olej w silniku na bieżąco wymieniam, rozrząd po raz kolejny niedawno wymieniłem, olej w skrzyni biegów też regularnie wymieniam. Samochód ma się świetnie i nic nie wskazuje by jego dni były policzone. Na ten moment jedyne co w nim wymieniałem (oprócz olejów, rozrządu) to klocki hamulcowe i opony, ale wiadomo, to nie "awaria". Nigdy na holu ani na lawecie nim nie jechałem, nigdy mnie nie zawiódł. Jedyne jego mankamenty na ten moment to korozja na przednich błotnikach i nieco opadła podsufitka. Zastanawiam się czy jeszcze go trzymać czy może to ostatni moment by się go pozbyć? Zastanawiam się nad Audi A4 B8 (też Diesel i automat) bądź Passatem CC o podobnych "parametrach", tak przynajmniej oczy by chciały, ale głowa mówi, by nie pozbywać się dobrego sprzętu. Moje pytanie to czy aby na pewno dobrego? Czy model B8 (lub Passat CC) również będzie taki "wdzięczny" i całkiem tani w utrzymaniu jak B6? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wszystko zależy od stanu danego egzemplarza, jak był serwisowany, czy był "bity" itp. Wszyscy też wiemy jakie są teraz ceny i co się na rynku samochodowym dzieje, wiadomo też, że 7-10 letnia "Audica" to dość "droga impreza", pytanie więc czy warta świeczki, czy nie będzie to "zamiana siekiery na kija"...