Ale się przy tym ubawiliśmy. Jeździli za nami z godzinę i myśleli, że my ich nie widzimy. Z Ustronia musieliśmy jechać na Wośniki i później znów na Ustronie, gdzie już nas zatrzymali. Po drodze na stacji kupiłem trójkąt, bo nie miałem.
:polew:
to ja jak beda mnie gonić to po gaśnice będę musiał podjechać :gwizdanie: