Witam.
Czytałem kilkanaście wątków w podobnym temacie, ale niestety nijak nie mogę dopasować żadnego do mojego przypadku.
Od jakiegoś czasu (od wiosny tego roku) mam problemy z porannym rozruchem. Samochód stoi "pod chmurką". Po przekręceniu kluczyka silnik odpala na 1-2 sek. i gaśnie. Potem żeby uruchomić silnik muszę kręcić rozrusznikiem chyba z 10-15 sek. i w końcu odpala. Sytuacja taka ma prawie zawsze miejsce, gdy w nocy jest dużo niższa temp. niż w dzień (np. w dzień 25oC a w nocy ok. 8-10oC) i jest dość duża wilgotność powietrza (rano cały samochód pokryty jest rosą). Potem w ciągu dnia nie ma już żadnych problemów tego typu, nawet w sytuacji, gdy uruchamiam samochód po 8 godzinach postoju na parkingu w pracy (niezależnie od pogody). Sytuacja powtarza się następnego dnia rano.
Czytając kilka wątków miałem cichą nadzieję, że po wymianie filtra paliwa coś się poprawi. Na początku sierpnia wymieniłem rozrząd, olej i wszystkie filtry. Wymieniłem też paski od klimy i alternatora oraz sprzęgiełko alternatora, jednak problem pozostał. Zauważyłem, że w sytuacji gdy nie jadę rano do pracy a samochód postoi rano dłużej na słońcu, spadnie wilgotność i wzrośnie temp. to czasami przy pierwszym uruchomieniu odpali, jednak rzadko. Będąc na urlopie, parkowałem samochód obok domku campingowego, jednak warunki atmosferyczne były zupełnie inne (inna część kraju) - mniejsze różnice temp. powietrza oraz mniejsza wilgotność i samochód odpalał normalnie za pierwszym razem. Jak wróciłem do domu sytuacja wróciła "do normy". Zaznaczam, że akumulator mam nowiuśki, wymieniłem też pompkę w zbiorniku paliwa odpowiedzialną za "ssanie" paliwa (tzn. mechanior to zrobił, bo jak stwierdził "jej awaria bywa częstą przyczyną takich problemów" - nie pomogło). Po przekręceniu kluczyka wszystkie lampki na desce zapalają się i gasną "normalnie" (od immo i świec żarowych także). Po chwilowym uruchomieniu i zgaśnięciu silnika nie ma żadnej sygnalizacji (np. w postaci świecącej się lampki immo lub jakiejś innej).
Nadchodzi jesień a potem zima i obawiam sie o stan mojego akumulatora i rozrusznika, może się zdarzyć, że w końcu w ogóle nie odpali! Może ktoś z Was miał podobny przypadek i jest w stanie coś doradzić (oprócz tego, żebym zmienił miejsce zamieszkania). Muszę się z tym zmierzyć, jednak potrzebuję jakiegoś tropu, żeby na darmo nie topić kasy!
Proszę o radę.
Pozdrawiam - Romano_m