Witam! Zauwazylem u siebie ciekawą sytuację. Od razu podpowiem, że w/g warsztatu klocki i tarcze swobodnie mogą jeszcze jeździć.
A problem polega na tym, ze po około 30 - 60 minutach jazdy pojawia się pisk po prawej stronie auta dobiegający z przodu. Pisk, jakby tarły klocki albo coś podobnego. Dodatkowo ciekawe, że jadąc prosto - piszczy. Wystarczy lekko skręcić koła w lewo albo prawo i pisk albo znika, albo jeszcze bardziej narasta. I to się zdarza losowo (raz w lewo raz w prawo bardziej piszczy). Wciśniecie nogą hamulca (nawet lekko) powoduje, że pisk znika.
I teraz pytanie - jak to zdiagnozować i naprawić? Auto "zimne" nie piszczy. Zaczyna dopiero jak wyjadę za miasto i jadę ładną chwilę. Ale wtedy nie mam jak zajrzeć w koło.
p.s. dodatkowo szukam info na temat renowacji tylnego lewego hamulca, bo coś nie tak jest zs hamulcem ręcznym w tym kole.