szybko wróciłem z tego Malborka, nie? Qrde, jednak mój kumpel ma poje**ne pomysły - najpierw miałem jechać do niego, potem się okazało, że do banku, bo musi wypłacić kasę w oddziale, potem stwierdziliśmy, że może się u gościa zrobi przelew na miejscu, ale on sceptycznie do sprawy podchodził, a na sam koniec, jak już byliśmy w zgierzu, to kumpel stwierdził, że się wracamy, bo ogólnie "nie ma nastroju do jazdy" Trochę go opieprzyłem, bo mam na jutro zrobić pewne rzeczy do szkoły i już się ugadaliśmy, że zrobię to w samochodzie na laptopie, a tak - wyleciało mi z 4 godziny życia na głupie jazdy w godzinach szczytu... Taki lajf