Właśnie nikomu nie nadepnąłem na odcisk, stron "podejrzanych" nie odwiedzam, jakiś super ważnych danych na kontach nie mam, konto w banku raczej bezpieczne, wszystko potwierdzane sms'em. Też myślałem, że to dzieciaki, ale po cholerę drugi raz włamywali mi się na konto mailowe o2? Teraz jeszcze zabrali mi g-maila, facebook'a, na gg i allegro hasła od razu zmieniłem... Forum jak widać mi działa. Tak w ogóle, to już chyba nie są szczeniackie zabawy, skoro doszliśmy z kimim do wniosku, że jakieś gówno w stylu backdoor'a mam na routerze...przez godzinę męczyłem się z tym neostradowym gównem, robiłem twardy reset, konfigurowałem internet i wszystkie kanały dostępu do routera od nowa... Teraz zostaje mi tylko format kompów i mam nadzieję, że na tym się skończy. Ponadto, loguję się po SSL'u, więc hasła nie leciały w jawnej postaci...Jakby ktoś to przechwytywał z routera, to by sobie musiał je łamać jakimś programem, także aby leciały jawnie, musiałbym mieć keyloggera na dwóch kompach, albo coś w tym stylu... gmail mi nie chce oddać mojego konta, nie wiem, czy z o2 nie wysyłali jakiś maili niewidomej treści... masakra. Kazałem zablokować dostęp do konta i znów muszę wysłać wniosek, żeby mi oddali prawo dostępu. Zaczyna mnie to wszystko wkurzać, bo jako student nie sram kasą i nie sądzę, żeby ten atak miał coś z tym wspólnego. O co tu do cholery chodzi?