Jest zagadka dla wprawnych głów. AEB było po remoncie, ciśnienie oleju - 1.8 bara na rozgrzanym, więc ok. Potem zaczęło spadać do 1,5, następnie 1,2. Stanęło na 1.0 bara po jakimś czasie (ok 5kkm). W międzyczasie w silniku miały zagościć kute korby, więc padła decyzja o zmianie pompy oleju przy okazji. Założona więc nowa pompa (zamiennik), kute korby, luz na korbowodach 0.08, więc dobry. Panewki nowe. Wał korbowy - nowe panewki, przepolerowany, bo była jakieś drobne ryski. Luzy - 0.06-0.07. Wkurzyliśmy się, bo zmiana pompy nic nie dała. Wyszło z pomiarów, że na panewce wałka pośredniego jest owalizacja (luz 0.03-0.13), więc panewki zmienione. Kupiona druga pompa oleju, żeby wykluczyć uszkodzenie zamiennika. Zonk. Cały blok sprawdzony i nic złego nie wyszło - natryski na denka tłoków sprawdzone, pompy oleju nowe... Głowica - na 4 szklankach coś przyrysowało gładzie - podłożona druga głowica i ten sam zonk - ciśnienie 1.0 bara. Podstawa filtra oleju też została wykręcona i sprawdzony zaworek zwrotny w niej - nie wygląda źle, niestety nie mam od czego podmienić na próbę (nie chce mi się wierzyć, że to pomoże, bo to tylko zawór zwrotny). Poratujcie, bo ręce mi opadają, a auto stoi - takie ciśnienie na rozgrzanym jest akceptowalne, ale ma być większe, bo silnik będzie mieć ok 400km i nie może się zatrzeć z głupiego powodu. Czyżby rzeczywiście jakiś urok, że kolejna pompa oleju jest uszkodzona? Niestety oryginalna też daje te same efekty...Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi. Aha - zegar oczywiście też wykluczony - podłączałem zwykły manometr.