To wszystko zależy jaki masz układ z sąsiadami. Jak mieszkałem jeszcze w Ursusie to nad moim mieszkamiem mieszkała sobie rodzinka nadużywająca alko a pod jakaś Czeszka z mężem i psem. I najlepsze w tym wszystkim było to, że bez wstydu i krempacji każdy z mieszkańców pionu potrafił zapukać do innych (np. dzień wcześniej) i uprzedzić o szykującej się imprezie.
A tu gdzie teraz mieszkam jest jeszcze gorzej - sąsiedzi pukają i pytają czy wpadniemy do nich z żoną, bo akurat szykuje sie impreza... i wypadałoby wspólnie się napić