Skrzynia: Multitronic
Początek: ciekło paliwo spod silnika
Naprawa nr1: wymieniono uszczelkę i zamocowano bardzo solidnie przewód paliwa.
Po 2 dniach: silnik zaczał się trząść przy 1100 obrotach aż do 2000 przy przyspieszaniu
następnie siwy dym i silnik trząsł się na biegu jałowym.
Naprawa nr2: pęknięty tłok i uszkodzony pompowtrysk. Rozebrany silnik, wymieniony tłok, uszczelniacze, uszczelką głowicy, olej i pompowtrysk. Razem 1900 PLN
Przy próbie wyjechania z warsztatu: nadal trzęsie przy przyspieszaniu, nie kopci. Na jałowym się nie trzesie, chodzi równo
Logi: jedyny błąd to czujnik hamowania(stopu) i mechanik mówi, że to to. Ale jak dla mnie, to ten czujnik zawsze wyrzucał błąd, a auto jeździło. Jak wyłącze ESP to też trzesie.
Innych błędów nie wyrzuciło (skrzynia też spoko wg logów). Żadnych zgrzytów nie słychać. Nie ma straty mocy.
Ktoś ma jakieś pojęcie co to może być ? Sprzęgło może czy ki diabeł ? mi się już pomysły skończyły, i ręce opadają, bo auto już 2 tygodnie w serwisie.
Przestudiowałem całe forum, ale jakoś nie odnalazłem w 100% podobnego przypadku.
Błagam poradzcie...