robota ciężka ale k...jaki będzie efekt
Nie no spoko nie rzucam się na hust wie jakie maszyny , spokojnie a zdzierac to bede z jakis szrotów -graty przecież nie bede ryzykowac , potem bedzie moje a dopiero potem moge myslec o czyimś
Owszem mycie ogarnę od razu ale reszta to już cała sztuka i trochę potrwa zanim z czystym sumieniem wezmę czyjś samochód do pracy Koledzy z Forum są jak zawsze bardzo uczynni i nie skąpią wiedzy ale dopiero trening czyni mistrza. Szukam też miejscówki do treningów. Może w przyszły czwartek coś będę wiedziała....albo będę szukać od nowa
A niech się żenią ważne żeby się nie rozwodzili
hahahah wiedziałam, że to napiszesz po ostatniej naszej bytności na ślubie klubowego kolegi nie wspomnę o teatrzyku" kukiełkowym" z użyciem wyposażenia kościoła