Skocz do zawartości

yatkha

Pasjonat
  • Postów

    98
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yatkha

  1. Nie są zainteresowani, już się do nich odzywałem.
  2. Rewelacje, jakich się dzisiaj dowiedziałem: po wyczyszczeniu wtryskiwaczy zrobili "pomiary" i wysłali do Poznania. Do jutra będą czekali na werdykt. Wg ASO jest wszystko dobrze i najdalej jutro w południe będą wydawali auto. Na moje pytanie, czy coś się zmieniło/poprawiło, usłyszałem że nie wiadomo, bo jeszcze nikt tym autem nie jechał. Dla mojego uspokojenia, dowiedziałem się, że zrobili "pomiary" A4, która przyjechała na przegląd i wypadły tak samo, jak w mojej. Zapytałem, jaka jest pewność, że tamto auto nie jest również trafione? Odpowiedź nie wprost: bo klient nie zgłasza uwag. Witki opadają. Jutro rozmowa z diagnostą, który "dokładnie mi wszystko opowie". Mam taki plan gry: odbieram auto, słucham prelekcji na temat eksploatacji auta, jadę na diagnostykę (może Witek będzie miał czas), jeśli coś znajdzie, to zapisuję się do Szewczyka na naprawę gwarancyjną, jeśli nie to kończę walkę z wiatrakami i przyjmuję, że BRD jest do d..., a nie do jazdy. Jakieś sugestie, o co pytać i jak rozmawiać z wszystko-wiedźmą w ASO?
  3. A dzisiaj ASO zamieniło się w oposa. Dzwoniłem 3x, za każdym razem obiecywali, że ktoś się ze mną skontaktuje, żeby opowiedzieć o postępach. Widocznie są tak spektakularne, że nie wiedzą od czego zacząć...
  4. Wiem o tym, byłem na hamowni na samym początku mojej przygody, wykres jest na pierwszej stronie tego wątku W takim razie już wiem z jakich pobudek tunuje KreatorMocy. Był gotowy do chipowania jeszcze przed wymianą wszystkich części, bez diagnozy, opierając się tylko na wykresie ze swojej hamowni. Stwierdził, że jeśli jest coś źle to podkręcimy go i szybciej się zepsuje, a potem pojadę do ASO i będą wiedzieli co naprawić. Jakoś nie przekonało mnie takie podejście do sprawy. Poznałem już trochę ASO i techniki jakimi się posługują - w razie wątpliwości, wysyłają zapytanie do KT i to oni przedstawiają pełną ścieżkę diagnostyczną tj. czynności jakie mają wykonać i parametry jakie mają zebrać. W ten sposób wychowują sobie całe rzesze niemyślących serwisantów realizujących tylko i wyłącznie gotowe procedury. Nie wiem jak jest u Szewczyka, chciałem to nawet sprawdzić i byłem już u niego umówiony, ale auta stoi w AutoUnia. Podejrzewam, że jeśli jest jakaś tajemna wiedza o dodatkowych kanałach, to KT w Poznaniu ją również posiada, łudzę się że to właśnie oni propagują ją na pozostałe ASO. Ciekawe co z tego wszystkiego jest pobożnym życzeniem, a co prawdą. Byłem u Ciebie na początku roku, będę i pod koniec..
  5. Czyszczenie ma być chyba dzisiaj. Jeśli to załatwi sprawę, to tylko poskładają i wio. Jeśli nadal będzie problem, to nie mam pojęcia, bo zastrzegli się, że teraz już nie wydadzą niesprawnego auta. Nawet nie liczę na to, że zadzwonią z informacją. Sam to zrobię ok 16[br]Dopisany: 11 Wrzesień 2009, 14:22_________________________________________________ Wtryskiwacze myli cały dzień, ale nie uda się już dzisiaj sprawdzić efektów tego działania. Rzeczywiście ta procedura tak długo trwa? Rozmawiałem bezpośrednio z diagnostą, który potwierdził lekki nagar na końcówkach. Jak zeznał, mógł on wynikać z wcześniejszej usterki EGR'a. Uważa ponadto, że wartości niedoładowania nie są wcale tragiczne, bo gdyby tak było, to wyświetliłby się błąd i turbina zostałaby odłączona (kontrolka świec żarowych miga), potem auto przeszłoby w tryb awaryjny. Zapytałem, czy połowa to nie wystarczająco dużo? On powtórzył jeszcze raz swoje. Zapytałem o głośną i dziwną pracę turbiny, o spalanie itp., żadnej konkretnej odpowiedzi. Tubalny dźwięk może wynikać z wypalania DPF'a, ale nie może rozpoczynać się od szarpnięcia całą budą i brakiem dynamiki, tu też brak odpowiedzi. Cały czas jak mantrę powtarzał, że duża turbina i że jest zwłoka, bo w części jest sterowana mechanicznie. No ale na litość boską, żeby wyjechać z podjazdu garażowego rano na zimnym silniku, trzeba go rozkręcić do 3500k i dosłownie wyskoczyć, bo wolne puszczanie sprzęgła i dodawanie gazu skończy się zduszeniem silnika. Wspominał też, że prawdopodobnie wyślą go na hamownię do KT, tak żeby mieć wykresy, porównać ze wzorcem i jeśli będzie w normie, to żebym się odwalił. Może nie dosłownie tak to ujął, ale przekaz jasny. Patrząc na 'normę i tolerancję' komputera zarządzającego doładowaniem turbiny, już się boję o porównywanie tych wykresów ze wzorcem. Wystarczy, że uzyska max'a, nie ważne gdzie i na ile, a będzie dowód, że jest dobrze i nie będę miał argumentów, żeby ponownie czegokolwiek dochodzić. Powoli nie mam już siły na zawracanie kijem Wisły, nie będę miał też przyjemności z jazdy tym autem, będzie za to totalne rozczarowanie marką/modelem i polityką koncernu. Jedyna nadzieja, że po wirusie będzie lepiej się zbierał i choć trochę da radochy..
  6. Jeszcze nie,bo mam trochę pracy i zamieszania związanego z dezorganizacją życia po utracie auta. Poza tym nie bardzo wiem, jaka powinna być treść i forma pisma. Dostałem historię napraw z ASO i okazuje się, że łajzy nie wpisali wszystkich wizyt reklamacyjnych. Widać tam tylko 3 zgłoszenia utraty mocy, w tym jedna sprzed roku. W weekend znajdę trochę czasu i poszukam w sieci, jak powinien wyglądać taki kwit. W poniedziałek będę chciał zawieźć im coś na papierze, tzn. opis sytuacji, pytanie co jest powodem usterki i kiedy mają zamiar ją usunąć. Muszę mieć taką podkładkę w razie jakby chcieli wyjść z naprawą poza koniec gwarancji. Jeśli chodzi o wymianę silnika,to kierownik ASO powiedział, że nie ma podstaw, bo silnik działa dobrze, a usterka leży w jego osprzęcie. Problemik, bo nie widzą w czym konkretnie. Błędne koło...
  7. mogl go popchnac te 1250m. Gwarancja, holowanie, to tylko przykłady, ale pokazuje na jakim poziomie koncerny szukają oszczędności. W tej sytuacji, zupełnie nie dziwi mnie brak samochodów zastępczych na czas naprawy.
  8. Może uściślę, jakie jest stanowisko KT i serwisów na temat auta zastępczego. Zrobiłem wywiad w 3 ASO i każde potwierdziło następujące fakty. W przypadku, gdy auto jest na gwarancji i nie będzie można go uruchomić, zatrzyma się i nie chce jechać, nie powinno się jechać (czerwona kontrolka, niepokojące dźwięki objawy itp) należy zadzwonić do firmy Starter. Przyjeżdżają i oceniają, czy auto kwalifikuje się do holowania/lawetowania, jeśli tak to ściągają do najbliższego ASO (był przypadek, w którym różnica między ASO była 2.5km, a klient chciał do tego dalszego, nie było bata - albo ściąga na własny koszt, albo oni do najbliższego, klient chciał dopłacić różnice - nie było mowy, w efekcie zapłacił całość). Druga opcja, to auto na wykupiony pakiet ubezp. w którym jest opcja 'auto zastępcze', wtedy Towarzystwo pokrywa koszty wynajmu i zwraca ASO, oni biorą skąd chcą. Trzecia opcja, najmniej prawdopodobna, ASO ma kilka aut zastępczych i okaże dobrą wolę. O ile w grubych czasach, opcja 3 dochodziła do skutku, to teraz w dobie kryzysu, żaden autoryzowany serwis nie bierze tego pod uwagę i tnie koszty żeby się utrzymać (no chyba,że klient jest strategiczny, VIP itp). I jeszcze jedna bardzo ważna uwaga, przeciągnięcie wyznaczonych km do przeglądu unieważnia gwarancję, nawet 10%, 5% jak kiedyś się uważało, nie ma nawet studenckiego kwadransa. Wystarczy 200km spóźnić się na przegląd i faszyści mogą unieważnić gwarancję. Znam przypadek, gość dostał bana za prawie 300km - BMW odebrało gwarancję w nowym aucie przy okazji pierwszej wymiany oleju.
  9. No i dlatego nie chciałbym, żeby się poprawiło. Swoją drogą, skoro oni wszystko demontują, żeby sprawdzić, to jaka jest gwarancja, że poskładają tak jak być powinno? Na mój lamerki łeb, taki stan nie może być lepszy, niż auto złożone w fabryce. Co będzie jak zostawią nożyczki w brzuchu? Choć może właśnie się mylę, bo w tym momencie to już ręczna robota
  10. Czynie te wszystkie zabiegi, żeby uzdrowić auto na gwarancji i wylądować u Ciebie pod koniec roku na program. Teraz już, jak tylko odbiorę auto postaram się umówić z Tobą na diagnostykę. Jeśli nawet miałaby tylko potwierdzić, że jest już ok, to chyba warto.[br]Dopisany: 10 Wrzesień 2009, 09:43_________________________________________________ Oczywiście, że się podzielę.[br]Dopisany: 10 Wrzesień 2009, 09:44_________________________________________________ Jak się ze mną skontaktują, to podrzucę ten temat. Dzięki[br]Dopisany: 10 Wrzesień 2009, 09:45_________________________________________________ Kontakt nastąpił, ale bardzo lakoniczny - nadal nic nie wiedzą. Czekają na odpowiedzi z Poznania. Na jutro planują czyszczenie wtryskiwaczy w ultradźwiękach (szczerze mówiąc,to wolałbym,żeby się nie poprawiło po tym zabiegu). CDN...
  11. Obecnie wstaje przy 3000-3200obr.
  12. Dopiero wróciłem z ASO, a pojechałem tam na 8:00. Wejście zapewniłem sobie dobre, na wstępie obaj kierownicy serwisu plus jeszcze jakiś gość od kontaktów z klientem. Przede wszystkim zapytałem dlaczego wydali mi niesprawne auto w piątek z informacją, że jest dobrze?? Nie uzyskałem odpowiedzi. Zadałem je ponownie. Zaczęli się zastawiać miedzy sobą, kto dał taką informację i kto wydał auto. Ostateczny przekaz był taki, że uzyskali poprawę - auto jechało od 2000k, a nie od 3200 i dlatego wydali. Dziwili się też, że ktoś przyznał się, że wie o nieusuniętym problemie. To tyle jeśli chodzi o obsługę klienta. Pokazałem logi z niedoładowaniem - złapali się za głowę, że bardzo duże i jest to ewidentny problem. Dzisiaj, żeby w miarę płynnie poruszać się w korku, musiałem operować w zakresie obrotów 1900-2200, na wiaduktach 2700-3000 (piszę oczywiście o pierwszym biegu) i tak byłem na granicy zgaśnięcia. Drugi bieg to min 25km/h i 2200obr. - koszmar. Pytanie do tych którzy twierdzą, że BDR się wolno zbiera i trzeba się do tego przyzwyczaić, czy uważają to za normę w aucie za 150k!? Dałem posłuchać pracę silnika/turbiny. Jednogłośnie stwierdzili, że jest niewłaściwa, że tych dźwięków nie powinno być. Dorzuciłem do tego jeszcze drżenie pedału sprzęgła i skierowałem ich na przyjrzenie się kołu dwumasowemu - to ostatni mój wynalazek, może się nie potwierdzi, ale warto sprawdzić. Pochwaliłem się również osiągami w spalaniu, ponownie zgodzili się ze mną, że jest niedopuszczalne. Układ wtryskiwaczy (podobno) był bardzo dokładnie przejrzany, czy nie jest zatarty i nie widać wad. Pewnie był przy okazji czyszczony. Powiedziałem, że nie odbiorę auta dopóki nie będzie usunięta usterka, oni potwierdzili, że nie ma możliwości, żeby mnie z tym zostawili. Zapewnili również, bez względu na koniec gwarancji, naprawa będzie trwała do pozytywnego zamknięcia sprawy. Prosili mnie tylko o jeszcze trochę cierpliwości i żebym się uspokoił (pewnie nieźle wyglądałem) Otworzyli nowe zlecenie postawili pieczątkę z najwyższym priorytetem i z niezadowoleniem klienta (taka gęba w dół x2). Najdalej jutro mają przedstawić plan działania. Nie ma szans na auto zastępcze bezpłatne. Przy okazji dowiedziałem się, że u Zasady stoi dokładnie takie samo auto i ma ten sam problem, ale nie jest to norma i reszta BRD_GNIOT jeździ dużo lepiej.
  13. Pomogli chociaż coś ? Niestety nie było nikogo z odpowiednim VAG'iem
  14. Po kilku dniach jazdy znowu to samo, zero dynamiki, totalne niedoładowanie, wszystko wróciło. 'Nowa' turbina tak rzęzi, jakby miała się rozpaść (efekt przy zdejmowaniu gazu). Dobrze, że jestem już umówiony do ASO, walka od rana. Teraz już wyciągam od nich całą historię napraw, załączam logi i produkuję pisma do KT do DE i Wszystkich Świętych...
  15. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy zainteresowali się moim problemem. Juto ostra walka z ASO, odcinek n'ty. Zapraszam do śledzenia wątku: http://www.a4-klub.pl/smf/b7_brd_utrata_mocy_i_kompetencji_w_aso-t93401.0.html
  16. A tak realnie, to czego mogę od nich oczekiwać, wymiany auta na nową sztukę? Skoro nowe też będzie BDR_GNIOT, to nie ma sensu wymieniać. PS jaki silnik jest w B8 2.0 170KM?
  17. Do tej pory rzeczywiście występowało nawet do 3k obr., ale się poprawiło po wymianie EGR'a ASO twierdzi, że to jest usterka/błąd i zaprasza, więc chyba niegrzecznie byłoby odrzucić to zaproszenie?
  18. Póki ASO twierdzi, że jest to błąd niech z tym walczą.
  19. W mojej sytuacji, nie biorę tego pod uwagę.
  20. Z rozmowy wywnioskowałem, że mówi o tym konkretnym przypadku. Mam nadzieję, że gdyby wada się często powtarzała, to znaliby rozwiązanie.
  21. Dzięki Waszym komentarzom z działu 'Diagnostyka VAG' szykuje się kolejna odsłona.. Po ostatnich wymianach/naprawach oddali mi auto jako w pełni sprawne i odpowiadające specyfikacji, tym czasem, z logów widać (teraz już nawet ja widzę), że brakuje mu doładowania w dolnym zakresie tj. do 2k obr. Rzeczywisty poziom doładowania z turbiny jest zdecydowanie za mały w stosunku do żądanego. Zadzwoniłem do ASO i pytam co oni na to, bo przecież miała być już rewelacja. Odpowiedź: "Wiemy o tym problemie, ale co może być przyczyną??". Poczułem się trochę zdezorientowany, bo to chyba nie ja powinienem wiedzieć. Umówiłem się na 09.09.2009, nie odpuszczę.
  22. Byłem u niego na początku roku, radził żeby poczekać do końca gwarancji, bo operacja nie byłaby bezinwazyjna (zerwanie jakiś śrub od sterownika czy coś) VAG jednego z forumowiczów: VagCom704.1[br]Dopisany: 07 Wrzesień 2009, 11:24_________________________________________________Nie odpuszczę im tego zakresu do 2k obr. Umówiłem się do ASO na 09.09.2009 (śr).
  23. No i takie jest odczucie z jazdy, że do 2k obr. nic się nie dzieje. Z której grupy to widać i co może być przyczyną? PS Taka też była diagnoza w ASO, ale podobno się to zmieniło po wymianie EGR'a i z taką informacją od nich wyjechałem.
  24. Ale generuje bo właściciel sprawdzał na hamowni,ale nie napisał jakiej i gdzie. Sprawdzałem przed wymianami części, wykres zamieściłem w wątku głównym (jest na początku). Pojechałem do Kreatora Mocy, bo Witek wtedy jeszcze nie miał hamowni podwoziowej na 4 łapy. Przy okazji wtorku, pojadę tam jeszcze raz, tak żeby na spota mieć najnowsze wyniki.
  25. Będzie we wtorek jakiś zwariowany wariat z VAG'onem do B7? Jestem żywo zainteresowany grupą 075 (dynamicznie) i basic settings, to tak żeby uzupełnić to co już mam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...