Skocz do zawartości

yatkha

Pasjonat
  • Postów

    98
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yatkha

  1. No, do 2500 jest tragedia. Żeby sprawnie ruszyć z miejsca muszę wkręcić się właśnie w takie obroty.
  2. Z tym czyszczeniem poczekam do listopada. Jak ktoś zauważył to tylko czyszczenie, więc pewnie znowu się zapcha. Póki jest na gwarancji niech szukają, może coś jednak znajdą, może przyczynę zatykania... Ciekawe jest to, że niektóre sztuki 170KM nie mają tych dolegliwości, mniej więcej 50%. Postaram się więc wziąć ASO przez zamęczenie, mam na to jeszcze 3m-ce. Jak znajdą przyczynę, to będzie nauka dla wszystkich, co TO jest. Dziękuję za linki. Niestety większość z tego co przeczytałem dotyczy również mojego przypadku: pomrukiwanie, pływanie obrotów 850-900-950, mułowatość. Są jednak różnice: po wymianie czujnika ciśnienia spalin DFP się już nie zapycha (tak podejrzewam,bo pytałem specjalnie o to w ASO po podpięciu VAG'onu), no i hamownia pokazuje dobre wartości KM i Nm (dwa biegi, niemal identyczne), jedynie na niskich obrotach jest strasznie ociężały. Jutro wrzucę wykresy z hamowania, może coś na nich znajdziecie. Zrobiłbym to nawet dzisiaj, ale ASO zostawiło sobie moje auto do rozmyślań, nie wiem kiedy będzie do odbioru. Jeśli zażądam wydania, to potem powiedzą, że sam chciałem je zabrać i umyją ręce. Wolę poczekać na ich diagnozę, a potem pojechać na spota i poprosić o sczytanie logów. Myślałem również o wizycie diagnostycznej u Witka (Mineralna 26). Co o tym sądzicie? W sumie to już na początku roku chciałem robić wirusa, ale zasugerował mi, żeby poczekać do końca gwarancji i znowu brawa dla tego Pana - miał rację! Nie zmienia to jednak faktu, że nie nie mam pojęcia co jest zwalone, a co gorsze ASO też tego nie wie... [br]Dopisany: 01 Wrzesień 2009, 00:31_________________________________________________Załączam wykres przebiegu mocy i momentu. Będę wdzięczny za spostrzeżenia.
  3. Najechałem całe 38k km, więc chyba jeszcze tego auta nie zarżnąłem? Paliwo prawie zawsze BP Ultimate, ew. Shell
  4. Moje przygody z 2.0 (prawie)170KM: Auto kupiłem nowe w salonie pod Warszawa (11.2007). Wszystko wydawało mi się super, bo to nowe, duże, dobrze wyposażone itp. Poprzednie moje auto to Yaris 67KM, więc się nie dziwcie moim zachwytem. Po jakimś czasie zauważyłem, że auto różnie jeździ to stwierdzenie tyle enigmatyczne, co prawdziwe - jednego dnia miało lepszy dzień i dynamika była bardziej wyczuwalna, innego wcale jej nie było. Żadna kontrolka się nigdy nie paliła, więc stwierdziłem, że tak musi być, że oczekuję już nie_wiadomo_czego, a przecież to diesel, inna charakterystyka... Tak czy siak, nie odpuściłem sobie i zgłosiłem fakt utraty mocy na pierwszym przeglądzie. Serwis podpiął się do komputera i stwierdził, że jest gitara, bo nie ma żadnych błędów. Podejrzewali mnie o mało dynamiczną jazdę, więc przegonili go jakieś 10km, tak żeby było niby lepiej... Następna moja wizyta była już miedzy przeglądami ponieważ któregoś pięknego, zakorkowanego ranka silnik zaczął inaczej pracować, coś jakby bardziej 'tubalny' dźwięk się z niego wydobywał, jakby jakieś rozszczelnienie, ale nie do końca, no i oczywiście wyczuwalna utrata mocy. W ASO stwierdzili, że rzeczywiście jest nie do końca dobrze, bo dopiero od 4k obrotów przyspieszał (tak jakby wcześniej nie włączało się turbo i był 'wolnobieżny'). Tłumaczenie: słabe paliwo, paproch, jazda na za małych obrotach. Znowu firmowy Stig wsiadł do auta i pojechał naprawiać... (Takich wizyt było kilka, więc nie podaje wszystkich iteracji.) Kolejny raz lepiej, świeci się kontrolka od filtra cząstek stałych, a po kilku km komputer wyświetla żeby rozpocząć procedurę oczyszczania. Generalnie miałem już tego dość i moja procedura oczyszczania zakończyła się w ASO. Znowu komputer... i okazało się, że filtr zapchany w 51%. Po sprawdzeniu ciśnienia przed i za filtrem okazało się, że czujnik ciśnienia zwalony, bo wychodziło im że ZA jest większe ciśnienie niż PRZED. Wymiana (jeszcze na gwarancji), oczyszczenie filtru (szybko i sprawnie - znowu Stig) i do domu. No i rewelacja, auto jedzie. Cieszyłem się... nie długo jakieś 2dni, efekt 'nie jedzie znowu wrócił'. Sprint spod świateł przegrywałem z Dacia Logan i Ikarusem. Potem znowu ASO, plan działań: diagnostyka turbiny. Wcześniej na własną rękę pojechałem na hamownie, żeby zbadać ile jeszcze zostało z tego 170KM. Okazało się, że auto ma moc 169,4KM (przy 4074 obr./min.), a moment wzorcowy 360Nm (przy 2603 obr./min.). No to już zgłupiałem - skoro ma tę moc, to czego nie ma?? Byłem już umówiony w ASO na tą turbinę to pojechałem, ale bez przekonania, że coś znajdą. No i się przeliczyłem - znaleźli turbinę, co więcej, duże straty mocy w dolnym zakresie obrotów, decyzja: wymiana turbiny. W końcu doczekałem się na nową, założyli. Stig i jego kolega z laptopem na kolanach pojechali, wrócili i oznajmili, że nic zupełnie się nie zmieniło, że jest dokładnie tak jak wcześniej, wniosek: turbinę mam nową, równie dobrą jak tą starą. Kierownik serwisu załamał ręce i poprosił o kilka dni na myślenie. Boję się tylko, żeby ten proces nie wyszedł poza datę końca gwarancji, bo skoro myślą nad tym od 11.2007, to zostało im już tylko 3m-ce. Przepraszam za przydługi wywód, ale musiałem podzielić się swoim zdegustowaniem. A może ktoś ma pomysł, co może być usterką i co zasugerować w ASO?
  5. Witam i pozdrawiam. Rozważam zwiększenie mocy w mojej A4, stąd też moja obecność na forum.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...