Witam,
poszukuje porady w pewnej kwestii.
Od czasu kiedy próbowano mi ukraść autko, mam w stacyjce taki problem że kluczyk mi się nie cofa po odpaleniu. Wobec czego muszę go sam cofnąć na właściwą pozycję. Jeżeli tego nie zrobię to słychać takie chrobotanie charakterystyczne dla jednoczesnej pracy silnika i kręcenia rozrusznika.
Pożyczyłem samochód, no i po powrocie już nie odpalił. No i teraz takie pytanie, co to może być?
Stacyjka ładnie się palii jest ok, a jak przekręcam do odpalenia to zupełnie nic się nie dzieje. Nawet pyknięcia małego nie słychać. Co więcej nie ma nawet (nie zauważyłem) małego spadku napięcia.
Czy mogę z góry założyć że to rozrusznik?
Bardzo proszę o pomoc.
pozdrawiam