Skocz do zawartości

gonsiorek

Pasjonat
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gonsiorek

  1. gonsiorek

    [ALL] Hamownia w Łodzi

    Nie wiem czy dobrze się wstrzeliłem w dział ale mam turbo i chip-a wobec czego proszę o namiary na dobrą i sprawdzoną hamownię (ośka) w Łodzi lub jej okolicach.
  2. Moim zdaniem warto jeszcze zarejestrować się i zarzucić temat na www.lpg-forum.pl (dział Jaką instalację zamontować? ). Ocenią Twoje proponowane graty i będziesz bogatszy o wiedzę albo zrobia Ci w głowie jeszcze wiekszy mętlik
  3. gonsiorek

    Ile pali Wam gazu?

    Stag + hana 2000 + magic III Notorycznie 13/l na 100 km - odcinki najczęściej po 15 km ale trzymam do 4 tys. obrotów/min. a czasem więcej , w trasie do 160 km/h - tym sie nie da spokojenie jeździć (1.8 T + chip do ok. 190 - muszę go dokładnie sprawdzić). Przy jeździe ala emeryt zszedłem do 11. Generalnie pali tyle ile benzyny ale syndrom LPG działa i sie depcze turbinę
  4. A gdybym postawił pytanie inaczej: - kupić nowe depo czy dać stare valeo do regeneracji w "Regeneracja-hc" z allegro (metalizacja próżniowa + polerowanie klosza). Koszt podobny - co Koledzy na to ?
  5. szymon88-16 - już się dopisałem dzięki wszystkim !
  6. Czyli angel-sy odpadają. Nowe klosze depo mozna kupić za ok 400 zł (normalne) a lampy maja juz 10 lat, do tego poprzedni właściciel zrobił polerkę lakieru. Wykonał ją jakiś debil bo wypolerował też klosze w zwiazku z czym je poprzepalał (to chyba jest plastik). Próbowałem coś z tym zrobić poprzez delikatną polerke ale efekt mizerny.
  7. Podjąłem decyzję o wymianie lamp. Przestało mi się podobać to co widze a raczej tego czego nie widzę po zmroku Stawiam na depo - pytanie tylko, czy dokonać podmiany (mam polifta z valeo) czy rzucić się na angel eyes ? Czy od strony kierowcy jest w nich jakaś znacząca różnica ? HID-ów nie mam zamiaru tam pakować.
  8. Benzyna ekstrakcyjna to był jeden z pierwszych środków jaki zastosowałem - zero efektu.
  9. Walki ciąg dalszy - tym razem na wozie ale po kolei. Obszedłem okolicznych szklarzy i okazało się, że praktyka polerowania szkła odeszła do lamusa. Lekko zawiedziony trafiłem do pobliskiego sklepu lakierniczego. Tam po przedstawieniu problemu zaproponowano mi próbę na szybie środkiem presta strata - wynik był na tyle zachęcający, że zakupiłem 200 ml tego specyfiku za 24 zł ( o dokładny symbol mogę dopytać w poniedziałek – w razie potrzeb ) Okazało się, że ręcznie to i może można ale weekendu by mi na to nie starczyło - z pomocą ruszył sprzęt: Po kilku mechnicznych próbach najlepsze efekty uzyskiwałem przy lekko zwilżonej "gąbce" na polerce. Efekt około 5 godzinnej pracy: Jutro wstawię kilka lepszych fotek (pożyczyłem znajomemu swój obiektyw). Generalnie efekt polerowania był taki, że usunięte zostały naloty a nie naruszona została struktura samej szyby Sam proces polerki był dość prosty: 1.czyszczenie szyby clin-em z alko 2.smarowanie pastą 3.szybka polerka szyby - ok. 30 sek 4.polerowanie ręczne ściereczką z micorfibry 5.smarowanie pastą 6.szybka polerka szyby - ok. 30 sek 7.polerowanie ręczne ściereczką z micorfibry 8.smarowanie pastą 9.szybka polerka szyby - ok. 30 sek 10.polerowanie ręczne ściereczką z micorfibry Przyglądałem się dziś szybkom w ostrym słońcu i efekt jest super ! Z zewnątrz szyba lśni jak świeżo wylizane psie jajka :> – od środka total bajka w porównaniu do tego co było wcześniej. Thx dla forumowiczów za odpowiednie nakierowanie na rozwiązanie problemu!
  10. Sęk w tym, że samochód mam od paru dni, wczesniej używał go tesciu i wiem ze latał z nim na ręczne myjki - na pewno się nie bawił w ręczne wycieranie ocet szedł bezpośrednio z butelki - moze potrzeba mu temperatury jak podczas odkamieniania czajnika - jutro przetestuje.[br]Dopisany: 14 Wrzesień 2010, 22:34_________________________________________________Dziś był ciąg dalszy walki - znów poległem ale po kolei: - Sqizzy - poleciałem prawie zagotowanym octem + scierka kuchenna do czyszczenia zlewów a nastepnie spróbowałem żyletka - efekt mizerny, prawie niezauważalny - rozpuszczalnik ftalowy - zero efektu - leon (branza budowlana), płyn do usuwania zapraw cementowych, nalotów wapiennych - zero efektu - mleczko cif - troszke lepiej ale myslę, że ma on własciwosci scierne wobec czego jest jakiś tam efekt Nadal nie znalazłem chemii która ruszy to ścierwo
  11. Kamień ? Ale dlaczego? Ale ja mam rodzinę :> Jak zaczne jechać wyszystkie szyby żyletką to mi zejda lata świetlne - rozwód na bank. Nie ma innego sposobu ?
  12. Od jakiegoś czasu próbuje usunąć plamy z szyb, plamy te są na szybach już od kilku lat - najprawdopodobniej od woskowania auta. Próbowałem: - clin + alko - octem - ludwik + gorąca woda - pianką do mycia szyb sonax-u - rozpuszczalnikiem - benzyną ekstrakcyją - pianką do czyszczenia plastików komputerowych (ambersil) i jeden wielki .... nic nie zrobiło najmniejszego wrażenia Jako, że miałem pod ręką papier wodny P2500 to zrobiłem mała próbę - zeszło czyli nalot jest do "zdjęcia" - pytanie tylko czym? Mam tym uwalone wszystkie szyby bez pola na przedniej gdzie działają wycieraczki - jak dla mnie jest to wniosek, że jest to na 99% pozostałość jakiegoś kiepskiego wosku
  13. Dzięki za porady, a4 jest już na moim podwórku Średnia z pierwszych 400 km to 12L BP ale turbinka ma troszke do roboty, generalnie przesiadka z astry 1.4 to jak podróż w kosmos
  14. Sprężynki dotarły! dreamweb
  15. Chodziło mi o to, że nie wiem dokładnie ile mocy mam teraz - czytając forum doszedłem do wniosku, iż moc ma wpływ na dobór elementów instalacji. Może to błędny wniosek ? Na instalację wstepnie przeznaczyłem wstępnie 3.000 zł. Liczyłem na szybko wydatki w pierwszym roku użytkowania: benzyna: 15.000 km rocznie x 10L (46 zł/100 km) = 6.900 zł gaz: 15.000 km rocznie x 12L (24 zł/100 km) = 3.600 + kilka stówek na benzyne Koszt instalacji zwraca mi się w pierwszym roku użytkowania. Troszkę daleko...
  16. Przeglądam forum i w końcu przelewam swoje wątpliwości , będzie o LPG ale o tym za chwilę. Mam okazje łyknąć od teścia A4 avant 1.8 turbo (silnik 5V APU052976) + chip do ok. 175 kucy rocznik 2000. Teściu kupił go 7 lat temu już podkręconego przy stanie 90 tys., obecnie na blacie jest 180 tys.. Tak „dobrze” jak miała audiczka nie maja niektóre dzieci , garażowany, najmniejszy stuk/puk i do mechanika, olej co 10 tys., zero wycieków, turbinka regenerowana jakieś 10 miesięcy temu (coś koło 2 tys. zł.) + laćki letnie i zimowe jednoroczne - generalnie zero zahamowań co do kosztów utrzymania no ale nadszedł jej czas. W tym momencie pojawia się moja skromna osoba przyzwyczajona do kosztów 10L gazu na setkę (opel astra). Rocznie robie 15-17 tys. I od kilku lat się to nie zmienia. Dylemat mam taki – wziąć ją aby zagazować i polatać 3-4 latka. Teraz pytania: 1.Przed ewentualnym gazowaniem zrobić hamownie aby ustalić ile faktycznie teraz ma kucy? 2.Jaką – wiem, wiem, było ale to sie cały czas zmienia – instalację polecacie. 3.Jaki gazownik godny polecania ? Zduńska Wola, Łask, Sieradz max Łódź Wiem jedno, pali to 10 L przy średniej jeździe ale nie ukrywam, że ten samochód nie nadaje sie do tego i nie mam zamiaru tego robić - wgniotka w fotel daje taka frajdę, że spalanie może(na pewno!) zrujnować mój rodzinny budżet
  17. Witam serdecznie uzytkowników!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...