O lusterko drugiej baby. Na wsi mamy takie jedno miejsce co stawiają samochody centralnie na drodze. Stało hmmm 5 samochodów, ja byłem na wysokości drugiego zza lewego łuku wyjechała babka jakimś Hyundaiem i ni ciula zawadziłem o lusterko samochodu, które stało z boku. Ni ciula nie wyhamowałbym bo miałem z 50.
Dobrze że kurda nie poszło całe lusterko tylko samo szkło.
A wiecie może gdzie załatwiać sprawy aby tam wstawili b-36? Sołtys powiedział że nic z tym robił nie będzie żeby sobie dzwonić na policję, a inspektor ruchu drogowego powiedział idźcie do sołtyska. I koło się zamyka.