Endriu na pocieszenie pomyśl ze Kajowi w,końcu też,maszyna,pier.nie to tylko kwestia czasu . Mi też ten czujnik padł ale,na szczęście u Nosba na garażu tuż przed jego wymianą.
z rana. Pierwsze prsepalanie dpf-u za,mną. Ale jest kuźwa,dziadostwo-auto na,950km 900 lata,po trasie a kure....stwo i tak,się,zapchalo . Trza było na 4ce kawałek jechać i już jest spokój.