Czytam i nie dowierzam ludzie co wy piszecie, jak wymienia sie co 90tys. to sie wtedy wymienia,
mialem mitsubishi lancer 1,8D zrobilem nim 585 tysiecy pasek wymieniany co 80 tysiecy, mialem go od nowosci, jezdzony na trasie katowice-berlin dwa razy w tygodniu,
pozniej w miescie na taryfie(385 tysiecy),
Tylko raz zaliczyłem urwanie paska, nic sie nie stało na szczescie, tam były dwa paski mały tzn napinacz do regulacji duzego i mały się urwał -mechanik za bardzo go napiął,
Peugeot 405 1,9 bez turbiny dwa dni po zakupie spadł pasek silnik kolizyjny cudem nic sie nie stało ,pasek miał 3 tygodnie, kupiłem od handlarza( zreszta sasiad) samochód który dla pewnosci po cofnieciu licznika z 280tys na 80 tys. dla świętego spokoju wymienil mi pasek, do tego doszedłem( w trakcie eksploatacji jaki prawdziwy przebieg),sprzedałem go jak miał 480 tysiecy.
Obecnie ojciec jezdzi focusem, zakup 80 tysiecy obecnie na blacie 245 tys., pasek wymieniony przy stanie licznika 220 tysiecy, czyli przekroczone 60 tysiecy.,miał być łancuch dlatego sie tym nie interesowaliśmy. Poprzedni mój samochód astra 1,4 kupiona u dilera wymiana co 60 tysiecy, przy 140 musialem wymienic bo rolki huczały jak cholera,
pompa wody w starym mitsubishi od nowosci przy 500 tys reparaturka do wymieniona,
najczescie popełnianym błedem jest wymiany tylko paska i np. jednej rolki trzeba odżałować i wymienić całość, i basta.
zgadzam sie z tym