Skocz do zawartości

maron_d

Pasjonat
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maron_d

  1. Witam wszystkich. Sprawa jest dość nagła i denerwująca dlatego przepraszam, że nie używałem dogłębnie szukajki, bo na szybko nic podobnego nie znalazłem. Tak więc zacznę od początku. Pod koniec czerwca zakupiłem od dobrego znajomego A4 Avant [8D] po lifcie w AFN-ie, po krótkim czasie przyszedł czas na wymianę klocków, przy tej okazji przy szybkich oględzinach wyszło, że przydałoby się zmienić lewy tylny górny wahacz, prawą końcówkę drążka kierowniczego oraz lewą osłonę przegubu zewn. Tak więc obkupiłem się w wyżej wymienione części u kuzynki męża, który ma sklep, a że klocki wymieniał mi jego ojciec, który jest z zawodu mechanikiem, ale pracuje w zupełnie innym fachu, postanowiłem, że zostawię u nich to do wymiany. Z wymianą nie było problemu, samochód odebrałem - wszystko piknie ładnie. Nie na długo. Tego samego dnia wieczorem pojechałem do szwagra na chwilę, cofam spod bramy na ulicę, zapinam jedynkę i... nie jadę. Diagnoza prosta - wyskoczyła półośka z przegubu. Auto zaholowane do domu, na następny dzień z rańca (tj. 29.07 b.r. w piątek - w sobotę miałem wyjeżdżać w góry i auto mi było cholernie potrzebne...) przed pracą podjechał do mnie znajomy, który mi to składał, złożył mi i powiedział, że jeśli znów wyskoczy to zabezpieczenie na półosi jest do wymiany. Następnego dnia przed wyjazdem, postanowiłem pojechać do sklepu. Sytuacja podobna, cofam z parkingu na ulicę, zapinam 1 i auto stoi To sobie myślę "zaj**" dzwonię do tego znajomego, ale on w Poznaniu w pracy. Ściągnałem z innym znajomym auto do niego, rozebraliśmy i mówi, że to zabezpieczenie jest na pewno do kosza. Akuratne miał na miejscu, założyliśmy i ok. Pojechałem w góry, wróciłem z gór wszystko ok. Do dzisiaj. Podobna sytuacja - cofam z miejsca parkingowego, zapinam 1 i - o dziwo jadę, nagle przy delikatnym ruszaniu usłyszałem delikatnie puknięcie z okolicy lewego koła, i nie jadę. Super. Auto zostawiłem pod marketem, wróciłem do domu i zadzwoniłem do 2 osób - kumpla który mi to ostatnio składał, i do znajomego od którego owe Audi kupiłem (dodam, że jest on handlarzem i też trochę pojęcia ma). Pierwszy powiedział mi, że półoś jest zj***na i muszę ją wymienić, no co ten drugi (dzwoniłem do niego czy nie mają na komisie takiej A4, lub paska na części bo potrzebowałbym owej półosi) odpowiedział mi, że półoś od tak do wymiany się nie nada, musiałbym z oberwaną gumą niewiadomo ile czasu jeździć, i na pewno źle to złożyliśmy, i poradził byśmy wykęcili półoś i złożyli ją z przegubem porządnie na stole, a nie tak jak na aucie sobie "wisi". Teraz pytanie - który ma rację i co zrobić by to cholerstwo przestało mnie drażnić :/ ? Przepraszam za tak długą "opowieść", ale nie potrafiłem inaczej tego sklecić. Z góry dziękuję i pozdrawiam, Jakub. P.S. Dodam, że nie "mieszałem" na skręconych kołach, a przed ostatnim "wyskokiem" półosi, zaczęło coś drgać z układu napędowego na wolnych obrotach. Bałem się, że to coś a'la dwumas, albo coś podobnego, a to jednak ta złośliwa półośka.
  2. Witam wszystkich "aczwórkowiczów";)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...