nic cos sciemniał o koledze ze czeka i musi go zapytac czy nie jego, to ja na to ze przeciez widział zdjecia, to przeciez by go poznał na nich i ze w takim razie zeby mi oddał aparat to zaniose do mcd i zostawie w kasie. oczywiscie poszedłem do kibla i wyszedłem, a aparat mam u siebie [br]Dopisany: 11 Styczeń 2009, 22:11_________________________________________________stwierdziłem ze jak pojade to gosc pujdzie do kasy i powie ze zgubił i czy ktos nie oddał. aparat widział to by mu go dali pewnie wiec sobie wziąłem