Małe miasteczko w Alabamie. Na środku chodnika leży Murzyn z pięcioma kulami w głowie i dziesięcioma w brzuchu i klatce piersiowej. Przechodzi szeryf, pochyla się nad trupem i mamrocze:
- Cholera, dwadzieścia lat jestem tu szeryfem, ale tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem…
---
Szeryf z małego miasteczka w Alabamie wyciąga z jeziora ciało murzyna obwiązane stalowymi łańcuchami.
-ukradł więcej niż mógł unieść - wymamrotał pod nosem.