Ciurkiem to nie, tylko trochę się poci. W dzień to dużo lepiej wyglądało, wczoraj wieczorem palcem przejechałem akurat po mokrym i się trochę przestraszyłem.
Co to zsuwającego się węża to zawleczka z jednej strony spadła. Poprawiłem ale szału nie ma wydaje mi się, że ten wąż nie przylega jak należy do rury ciśnieniowej, pewnie rozciągnął się od czasu gdy zaczął się zsuwać z jednej strony.
Po tej mojej naprawie pojechałem w trasę i miałem dziwny przypadek nagłej straty mocy. Jadę dość szybko i (na szczęście pod sam koniec) wyprzedzania sznureczka tirów czuje brak "mocy" obroty spadły do ok 1700. Żadnych alarmów, wszystko niby jedzie ale nie mogę auta wkręcić na obroty, gaz do podłogi a obroty do 2000 nie dochodzą. Pomęczyłem się tak kilka kilometrów poprawy brak, stwierdziłem że ten wąż pewnie całkiem spadł, ale auto ani nie dymiło ani spalanie na kompie nie było duże. Zgasiłem auto, wąż w porządku, pod maską nic podejrzanego. Po odpaleniu wszystko ok, na obroty się wkręca i do końca trasy przez 100 km jak gdyby nigdy nic. Co to mogło być ?? Jak dla mnie archiwum X, Strach wyprzedzać, gdyby się to miało powtórzyć :/