Pany... pomóżcie bo już mi ręce opadają.
Jestem po wymianie czujnika ciśnienia oleju (ten z góry podstawy filtra) oraz pompy (FEBI) oczywiście wcześniej zalana płukanka LM, micha wyczyszczona, zalany nowy olej Motul 5w40 i ok 1 miesiąca było ok, aż do dzisiaj, dojeżdżam do pracy i tu nie jestem pewien ale tak na 90% przy ok 2200k RPM na 1 biegu na półfisie zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju. Zgasiłem auto odpaliłem i było OK. W drodze powrotnej do domu auto dostało konkretnie po du**e obroty przez 90% drogi nie schodziły poniżej 3500k RPM poźniej postój na parkingu 20 min i wszystko ok. kontrolka się nie zapaliła, silnik pracował prawidłowo
Już mnie szlak trafia... nie mam pojęcia co może być?
Smok czysty przecież pompa nowa, micha wyczyszczona, na nowym oleju zrobiłem ok 1000 km i kolor jest taki jak świeży z bańki (przed sciągięciem michy już po ok 100 km był czarny jak smoła)
Pozostają albo zapchane kanały, czujnik, albo silnik mówi papa i gubi ciśnienie na wale - zużyte panewki.
Macie jakieś pomysły???