Witam!
Kiedy kupiłem swoją A4, 1,9 tdi (90KW) w Niemczech byłem bardzo zadowolony. Jeden właściciel, starszy Pan, mały przebieg, delikatna jazda i dość długo stał w salonie. Kiedy zacząłem nim jeździć na poważnie (tzn. wyprzedzać przy ponad 90km/h, autko traciło oddech. Pojechałem do swoich macherów i okazało się, że do połowy otwiera jakiś zawór przepustnicy. Początkowo wydawało się, że padła turbina! Ale Macher przesmarował, coś wyczyścił i sprawił, że ten zawór zaczął się otwierać do końca! Ludzie!! Inne auto!! Autko dostało mocy, pięknie pali (5l/100km), jednym słowem - żyleta! Niektórzy mówią, że dieslowi czasami należy dać w...po garach. I ja mu daję!!! I odwdzięcza mi się z wzajemnością. Kocham swoje autko, chociaż ma już 10 lat. I naprawili mi go za 50 PLN! Nie dajcie się głupawym mechaniorom!
Pozdrawiam wszystkich wielbicieli A4!
doktorJ