Cześć,
Miałem niedawno identyko akcje ze swoją B5 (1.9 AFN, '97) - na zimnym szarpał silnik, falowały obroty, a z rury wydechowej co chwila buchały małe obłoki niebieskiego/szarego dymu. Po około 5 minutach jazdy wszystkie problemy znikały. Co ciekawe, na zimnym zawsze palił od strzała, a na rozgrzanym już musiał chwilkę pokręcić.
Znajomi/mechanik/ludzie na forach - wszyscy mówili, że nastawnik pompy, że przepływomierz, że pompa, a okazało się, że winowajcą był kabelek od jednej ze świec żarowych. Obluzował się... Wystarczyło "wkliknąć" go w świeczkę. Przez następne dwa dni zrobiłem około 480 km bez nawet jednego szarpnięcia.
Pzdr,
Zibi.