martinus Opublikowano 2 Grudnia 2011 Opublikowano 2 Grudnia 2011 Witam chłopaki, otóż przechodząc od razu do tematu napiszę tak: 28.10 samochód stał jedną nockę na rok pod blokiem (bo po noszeniu 120 kg szafy na któreś piętro miałem dość i nie odprowadziłem na strzeżony), po czym w południe nieudolnie i bez mózgu, bez umiejętności nabytych i tylko z tymi o których się nie drogiej lecz taniutkiej Pani wydawało wykręcenie i manewrowanie na parkingu pustym i powierzchni około 12m kwadratowych, nie udało wykręcić a tym bardziej uderzyć w mój samochód , poniosłem stratę, natomiast Pani jeździła po parkingu ciul wie ile, a po uderzeniu dostała chyba olśnienia i uciekła prawie z piskiem. Jej pech chwilowy, bo dostałem odmowę, był w momencie gdy moja żona kochana wyglądała akurat przez okno i widziała wszystko. Po czym zapisała rejestrację i zadzwoniła na Policję, spisane wszystko, zgłoszona sprawa, numer szkody, zapewnienia, że jak tylko wpłynie notatka z policji to tak czy siak będzie wypłacone odszkodowanie. Rzeczoznawca był, wszystko określił. Celowo nie potwierdził na moim podaniu prośby o przelanie działki współwłaściciela na moje konto. Od tego się zaczęło przedłużanie sprawy, aż do dziś kiedy miałem w najbliższym czasie to uzupełnić przyszła odmowa z Allianz, ponieważ Pani "sprawczyni" nie przyznała się do winy. Tą podstawą przedłożyli mi e-maila z informacją, że mogę się odwoływać itp. no cóż, Panowie przestrzegam przed Allianz bardzo srogo. Da się w tej sprawie coś zrobić ? Bo sąd nie wchodzi w grę ze względu na czas i opłacalność. Pozdrawiam
wiktorsam Opublikowano 3 Grudnia 2011 Opublikowano 3 Grudnia 2011 Czemu nie zgłosiłeś na policję ? Miałem kiedyś stłuczkę, koleś odjechał, miałem spisane numery, udałem się spokojnie na policję, oni się zajęli sprawą która trafiła w końcu do sądu, kolesia uznano winnym a ja z wyrokiem zgłosiłem się do ubezpieczyciela i dostałem kasę.
wworms Opublikowano 4 Grudnia 2011 Opublikowano 4 Grudnia 2011 Czemu nie zgłosiłeś na policję ? Miałem kiedyś stłuczkę, koleś odjechał, miałem spisane numery, udałem się spokojnie na policję, oni się zajęli sprawą która trafiła w końcu do sądu, kolesia uznano winnym a ja z wyrokiem zgłosiłem się do ubezpieczyciela i dostałem kasę. Czytamy ze zrozumeniem! Wyraźnie pisze że żona spisała numery i zadzwoniła na Policję a ta zrobiła notatkę...
SZYNKAR Opublikowano 5 Grudnia 2011 Opublikowano 5 Grudnia 2011 "zadzwoniła na Policję a ta zrobiła notatkę" Papier wszystko przyjmie, czy wlepili babie mandat? Opisali że miała ślady kolizji? Zdobądź raport policji i jeśli jest potwierdzenie stłuczki odwołuj się.
uhu2 Opublikowano 5 Grudnia 2011 Opublikowano 5 Grudnia 2011 Dokladnie jak kolega wczesniej napisal.Jesli jest protokol policji to masz sprawe wygrana muszisz do niego dotrzec i przedstawic u ubezpieczyciela.Gdyby nie bylo notki sporzadzonej przez policje to juz trudniejsza sprawa a tak odwoluj sie i powoluj na ten wlasnie protokol bo w nim jest juz okreslony sprawca i babka sie nie wywinie.
SZYNKAR Opublikowano 5 Grudnia 2011 Opublikowano 5 Grudnia 2011 "jest juz okreslony sprawca i babka sie nie wywinie" Mam złe przeczucia co do tego protokołu. Ubezpieczyciel prawdopodobnie dotarł do niego, albo przekazano go i na tej podstawie napisali że się nie przyznała. Wzywali twoją żonę jako świadka? Napisz co zwojowałeś w tej sprawie.
Krzysztof29it Opublikowano 22 Grudnia 2011 Opublikowano 22 Grudnia 2011 No Alianz znany z tego typu postępowań.2 lata temu miałem stłuczkę we Włoszech, makaron ubezpieczony w Alianz , podpisał oświadczenie itd.Po powrocie do kraju zgłoszenie szkody i ...zapewnienia o oględzinach w 4 dni można między bajki wsadzić.Dzwoniłem i dzwoniłem, totalna olewka.Po 2 tygodniach zjawił się rzeczoznawca , obejrzał , popstrykał , opisał i pojechał.Do tygodnia miała być kasa.I ... nic.Minęły 2 miesiące.Zadzwoniłem do Alianza z pytaniem o kosztorys i usłyszałem ,że jeszcze nie ma. :shocked:Na szczęście od lat mam ubezpieczenie D.A.S. , na takich właśnie cwaniaków.Ponowny telefon , stwierdziłem ,że od teraz to niech się już z D.A.S.-em kontaktują bo ja mam dość.I co? Na DRUGI DZIEŃ kosztorys a NA TRZECI kasa na koncie ! O hjakie było moje zdiwienie - nawet mnie nie poinformowali o tym.Wypłacili 3200 za drzwi , lusterko i błotnik.A składka na D.A.S. 240 za rok... Także polecam dodatkowe ubezpieczenia od ochrony prawnej.
SZYNKAR Opublikowano 26 Grudnia 2011 Opublikowano 26 Grudnia 2011 No właśnie, może jakieś dobre wieści?
martinus Opublikowano 26 Grudnia 2011 Autor Opublikowano 26 Grudnia 2011 Nie ma szans narazie, niestety... Będę musiał odpuścić, ewentualnie zostaje mi sąd i zabawa, przy czym nie ma świadków dodatkowych oraz śladów u niej, tym bardziej po czasie. Pozostaje odwdzięczenie się Wesołych Życzę. P.S. Na koniec tematu wyrobię zdanie o tej firmie dla innych, z korzyścią dla cwaniaczków i krętaczy niestety...
SZYNKAR Opublikowano 26 Grudnia 2011 Opublikowano 26 Grudnia 2011 Odpuść nic nie zwojujesz bez twardych dowodów. Zemstę też odpuść bo ludzie kamery mają w komórkach i możesz mieć pecha. Ciesz się świętami!
Nelson Opublikowano 26 Grudnia 2011 Opublikowano 26 Grudnia 2011 Odpuść nic nie zwojujesz bez twardych dowodów. Zemstę też odpuść bo ludzie kamery mają w komórkach i możesz mieć pecha. Ciesz się świętami! Jak tak wszyscy będziemy odpuszczać, to nadal w tym kraju będą się działy chore rzeczy... Moim zdaniem powinieneś walczyć do końca, lub wynająć kogoś kto się tym zajmie, koszta o ile mi wiadomo zostaną Ci zwrócone. Pozdrawiam Damian
SZYNKAR Opublikowano 27 Grudnia 2011 Opublikowano 27 Grudnia 2011 Walcz do końca! Wygrasz albo nie, stracisz albo zyskasz. Opisz koniecznie. Na poważnie: Trzeba wiedzieć kiedy się wycofać z przegranej sprawy. Co do odpuszczania to widziałem wypadek. Wyglądało groźnie, zatrzymaliśmy się i kilka innych samochodów. Sprawca jechał z kolegami, poszkodowany sam. Sprawca wyskoczył z tekstem "bierz na siebie winę bo moi koledzy zaświadczą, a dla ciebie kto będzie zeznawał?" . Na to podszedł obcy gościu z merca wręczył wizytówkę poszkodowanemu i powiedział "ja chętnie przyjadę zeznawać" . Za chwilę poszkodowany miał miał w rękach garść karteczek, każdy notował jak mógł i w rure żeby do pracy zdążyć.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się