Wujek141 Opublikowano 7 Lutego 2012 Opublikowano 7 Lutego 2012 Witam. Wczoraj jak to codziennie przed wyjazdem poszedłem sobie odpalić ździrsko. Mówie aa , jeszcze pójdę na chwilkę do domu a on sobie troszku poklekocze. Wkładam kluczyk, czekam aż świece się nagrzeją i przekaźnik puści. Puścił.. No i zaczęła mi cholera pikać, pojawiła się "łódeczka" a później flajszka z olejem. Ale po odpaleniu wszystko znikło. VAG - zero błędów. No i musiałem go troszku połechtać nie wiem dlaczego, w większe mrozy palił od strzała z nowym aku a wczoraj jakaś niespodzianka. Co to może być panowie? Mam się martwić ?
powaguspisz Opublikowano 17 Lutego 2012 Opublikowano 17 Lutego 2012 Nawet jeśli masz nowy AKUM to pytanie od jak dawna. Jesli robiosz krótkie dystanse to niestety ale pobór prądu jest duży w dieslu a na postoju jak on poklekocze nie doładuje ci dobrze akum. W dalszym czasie doprowadza to do zasiarczenia akumulatora i spadku jego sprawności nikt reklamacji ci nie uzna., a więc albo to jest wina albo coś się dzieje. Podjedz do mechanika niech znada Ci jaki jest stan naładowania akum, i będziesz wiedział.
bollo Opublikowano 18 Lutego 2012 Opublikowano 18 Lutego 2012 A jak nie chcesz do mecha to aku pod prostownik i zobaczysz czy po max naladowaniu pojawi sie choina
Wujek141 Opublikowano 18 Lutego 2012 Autor Opublikowano 18 Lutego 2012 Choina pokazała się tylko dwa razy. Gdy zrobiła mi się choinka na budzikach to aku miał 2, może 3 dni ... Na razie nic takiego się nie pokazuje i nie głupieje . :gwizdanie: Oby tak zostało
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się