Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dziwne zachowanie mat grzewczych foteli


wichurski

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

Mam problem z matami grzewczymi w fotelach. Przewertowałem już większość tematów i wiem co na pewno jest spieprzone, ale zastanawiają mnie jeszcze 2 sprawy. Sytuacja wygląda tak:

- na bezpieczniku od grzania jest ok 13 V

- na wejściu do pokręteł jest 13 V

- na wyjściu z pokręteł niezależnie od ustawionego poziomu (1-6) jest 2 V

- na kostkach przy fotelach jest 2 V na grzanie i ok 10 V na termistor

- oporności na matach to: ok 3 Ohmy u pasażera i ok 24 Ohmy u kierowcy

- oporności, czy przejścia na termistorach brak

W związku z tymi informacjami wiem, że padły termistory i na pewno nimi trzeba się zająć. Są one pewnie też powodem, że na wyjściu z pokręteł jest tylko 2 V. Natomiast zastanawia mnie oporność ponad 23 Ohm na matach kierowcy.... Z tematów, które znalazłem wychodzi, że powinno być to z zakresu 3-7 Ohm. Czy w związku z tym mata ta "jest jak nowa"?

Druga sprawa to z ciekawości pominąłem pokrętła i podałem na przewód do grzania maty kierowcy bezpośrednio 13 V. Efekt był taki, że po 3-4 minutach fotel nie zagrzał się w ogóle. Jaki może być więc tego powód?

Z góry sorki jeśli coś powielam, ale akurat na te pytania nie znalazłem odpowiedzi w dotychczas przeszukanych tematach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie ma takowego czujnika, bo są tylko 2 wtyczki pod fotelem - od mat i pewnie od poduszki powietrznej.

Co ciekawe dzisiaj jak jechałem z rozpiętymi matami (nie wpiołem wczoraj wtyczek) to rano nic się nie działo, ale popołudniu darł ryja alarmem jakimś. Zakładam, że od poduszek powietrznych, tylko że one były podłączone.... Chyba że jest jeszcze jakaś masa do nich podciągnięta z wtyczki od mat?

Nie zostaje mi chyba nic jak wymienić ten termistor i modlić się żeby zadziałało :wink:


Edit:

Na razie temat stanął, ale za to pojawił się inny problem. Po poniedziałkowym "grzebaniu" przy matach pojechałem we wtorek do roboty z odpiętymi wtyczkami i było wszystko ok. Ale już po robocie po odpaleniu zaczął pikać, a po chwili wyć komputer.... Podpiąłem wtyczki, ale dalej piszczało więc olałem to. W czasie trasy do domu na światłach zgasiłem silnik i.. i wszystko ucichło :) Ale na drugi dzień auto zostało u mechanika i po odebraniu go przez ojca okazało się, że piszczenie wróciło...

Tym razem nie pomogło takie gaszenie i zapalanie. Do tego zakupiłem kabel VAG i nie znalazłem żadnych błędów, a jedynie chyba "standardowo" nie miałem dostępu do bloku z immo oraz na razie wstrzymałem się ze sprawdzaniem poduszek powietrznych. Czy ktoś ma może jakiś pomysł z czego może się to brać i jak ewentualnie z tym walczyć?

Edytowane przez wichurski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miales odlaczone przewody od poduszki to normalne, że piszczało. Podłącz kostkę, skasuj błąd vagiem i będzie ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie ciekawostka - nie było błędów na poduszce powietrznej :)

Podłączyłem się polską wersją Vag-com 311 i skanowanie błędów dało wynik zero (oczywiście po ostrzeżeniu o podłączaniu się do poduszki). Ale zaraz dla pewności podłączam się wersją 409 i skanowanie znowu zero błędów, ale samo podłączenie do poduszek skasowało pisk ;)

Tak, że gdyby ktoś miał podobny problem to warto spróbować nowszą wersją Vaga.

I dzięki za pomoc :wink:

Edit:

No i niestety dalej problem.

Dzisiaj piszczenie wróciło, a w dodatku akcja taka jak wczoraj (podłączenie się i automatyczne wyłączenie piszczenia) nie działa. Dodatkowo ZERO błędów...

Jakieś pomysły? Czy gdyby jakaś wtyczka była luźna, albo nie było styku to nie powinien wyjść jakiś błąd? Dodatkowo dziwi mnie, że na liczniku nic nie pokazuje... Za wszystkie sugestie będę wdzięczny :)

Edytowane przez wichurski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie masz przypadkiem licznika jaegera? Może zwykły zbieg okoliczności i on również zaczął padać. Licznik nie powinien piszczeć nic nie pokazując

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygód ciąg dalszy...

Piszczy kiedy i jak chce - wczoraj rano piszczał, wieczorem nie. Dzisiaj na odwrót....

Poszedłem Twoim tropem - dla pewności odpiąłem jeszcze raz poduchę (pojawił się błąd i go skasowałem). I dalej piszczy więc już wiem, że to nie poduszki.

Spisałem przy okazji oznaczenia licznika (8D0 920 930 i M73 D10) więc z tego co się zorientowałem to jest to Jaeger... Jako dodatkowe informacje powiem, że wskazówka z temperatury oleju jest walnięta (przesunięta o 2 podziałki) a jakieś 3 miesiące temu miałem wymiany FIS. Czy to będą oznaki padaki licznika?

Edytowane przez wichurski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylna obudowa jest biała? Jeśli tak to jaeger. Te liczniki mają to do siebie, że padają (wadliwy procesor). Wtedy się dzieją różne rzeczy, jak latające wskazówki, piszczenie, mruganie itp. Wymieniany fis nie ma tu nic do rzeczy, tylko szkoda, że inwestowałeś w niego kasę. Najlepiej wymienić licznik na vdo.

Czyli to piszczenie to wina licznika, a nie poduszek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...