KKKC 0 Opublikowano 6 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2010 Witam.... Ostatnio sprawdzałem poziom oleju i całkowicie ułamałem tą rurkę, w którą się wkłada bagnet. Była ona już klejona owinięta taśmą i takie tam... Po prostu dokończyłem już to co poprzednik nadpsuł Bagnet w każdym razie, nie miał się już czego trzymać... :gwizdanie: Schowałem go do bagażnika... odpaliłem silnik by zobaczyć czy będzie się coś niepokojącego działo, zrobiłem na postoju małą przygazówkę :gwizdanie: Widzę, że nic się złego nie dzieje, zamknąłem maskę i pojechałem do pobliskiego sklepu po ową rurkę... Zrobiłem ok. 8 km w obie strony... Mając już potrzebną część zabrałem sią do wymiany, podnoszę maskę a tam taki bajzel, że głowa boli kolektor dolotowy, maska uświniona w oleju. Mam się zacząć martwić ? Pierścienie, odma czy po prostu moja głupota ? Błędów na vagu nie ma. Spalanie w normie ok 12,3 L/100 km w mieście pomimo mrozów i krótkich odcinków. Pozdrawiam KKKC Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chudineze 21 Opublikowano 6 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2010 moja głupota ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KKKC 0 Opublikowano 6 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2010 UFFFF Dzięki .... Oleju ubyło może coś ok 100 ml... więc nic strasznego się nie stało.... Mam za to niezłą nauczkę... Pozdrawiam.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Infermus 0 Opublikowano 7 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2010 Nowy jest wyluzuj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi