Tak ku przestrodze UWAGA!! DUO CAR Warszawa Połczyńska 17 - Racingforum - Drag, Drift & Time Attack - Racing Forum
Jako że na forum jest mnóstwo fajnych aut i ich właścicielek/właścicieli to postanowiłem przedstawić swoje poczynania z firmą Duo-Car z Warszawy, a tym samym może i ustrzec trochę dobra materialnego i zdrowia psychicznego od degeneracji. A było to tak..
W sławetny piątek, w godzinach popołudniowych przekazałem kierownikowi Duo-Car imprezę na czyszczenie kanapy uiszczając jednocześnie zapłatę „z góry” za ww. usługę (100 pln). Auto miało być do odbioru mniej więcej o 18. Około wyznaczonej godziny dostałem telefon, że mycie się przedłuża i auto będzie do odbioru około 19. Kolejno sytuacja się powtórzyła, a ja uzyskałem informację, że auto będzie nadal czyszczone, a termin odbioru musi zostać przełożony na dzień następny, czyli sobotę. W sobotę zatelefonowała do mnie miła pani z informacją, że auto będzie do odbioru trochę później, czyli około godziny 10 rano. Byłem nadal pełen nadziei na odebranie subaraka, aż do godziny 10 – wtedy to właśnie zadzwonił do mnie sam kierownik z informacją, że auto zostało rozbite. Popędziłem więc czym prędzej na miejsce zdarzenia zachowując jednocześnie spokój i opanowanie. Wiadomo wszystko się może zdarzyć i w takich sytuacjach warto być człowiekiem (jak powiadają „los się lubi odmienić”)… Na miejscu czekał na minie sam kierownik. Miły, uprzejmy, przepraszający i wydawać by się mogło z sercem na ręku … do czasu. Od kierownika dowiedziałem się, że jeden z pracowników wyjeżdżając z hali przywalił imprezą w tył innego auta, które stało akurat na parkingu. Uszkodzenia w czarnuli były znaczne, tzn. pęknięty zderzak, wybita lampa, uszkodzona maska, zderzak, pas przedni i fartuch. Uszkodzenia w drugim aucie to delikatnie wgnieciona klapa i kilka rysek na zderzaku… Dowiedziałem się, że subaru zostanie naprawione z oc auta z którym miało bliskie spotkanie, a wspomniane auto z oc imprezy…. Tak więc wywiązała się dyskusja podczas której zebrałem trochę ciekawych informacji, np. że on (kierownik) zostawił nawet śniadanie by przyjechać do pracy i rozwiązać problem i takich spraw ma na pęczki, ja natomiast zachowuję się jak dzieciak… nie wytrzymałem… padło słowo POLICJA… Wtedy okazało się nagle, że naprawa imprezy możliwa jest z oc myjni. Kierownik stacji zaproponował także, że spisze stosowne oświadczenie w którym potwierdzi, że jego pracownik dokonał destrukcji. Zaproponował też, że chętnie poleci warsztat, który naprawi uszkodzenie. Co więcej będzie możliwość podjęcia auta zastępczego. Na moją sugestię, że auto nie może zostać oddane do zakładu, gdyż moim zdaniem zostanie orzeczona szkoda całkowita tak więc musiął bym dołożyć z własnej kieszeni za naprawę. Kierownik zareagował bardzo żywiołowo. Dowiedziałem się np. że jestem „specjalistą” od wszystkiego, wybrzydzam i takie tam. Jednakże w ramach rekompensaty za uszkodzenie auta zaproponował zniżkę na usługi w prowadzonym prze siebie zakładzie. Oczywiście stwierdziłem, że promocja jest raczej wątpliwa, gdyż auto (złom) którego nie można naprawić ze środków otrzymanych od ubezpieczyciela nie będzie już wymagało mycia. Zaznaczyłem też, że więcej moja noga/opona nie stanie w Duo-Car. Kierownik wtórując zakomunikował, że też nie życzy sobie tak kłopotliwych klientów i że traci cały dzień na mój przypadek, co więcej że za chwilę zabiera się z myjni. Podejmując temat uszkodzeń drugiego auta dowiedziałem się od kierownika, że oczywiście zostanie ono wyremontowane z mojego OC…
Wezwałem policję…..
Policja przyjechała pogadała i pojechała, a ja spisałem z kierownikiem odpowiednie oświadczenie. Zgłosiłem szkodę – oczywiście orzeczono szkodę całkowitą i oczywiście tydzień później drugi poszkodowany wystąpił o odszkodowanie do ubezpieczyciela imprezy (składki!!).
Odszkodowanie zostało wypłacone, jednak uprzejmy pan kierownik nie ma zamiaru oddać mi pieniędzy za usługę czyszczenia auta (100 pln) argumentując, że usługa została wykonana prawidłowo. Ciekawe czy gdyby robotnicy spalili mu dom kosząc np. trawę też by był zadowolony z nowego miejsca zamieszkania?
Oczywiście całą rozmowę prowadziłem przy świadkach...gdyby ktoś powątpiewał w to co się działo i nadal dzieje...