Audi jest w dalszym ciągu pod strzechą, nie chciałem jej sprzedawać więc poratowała mnie mama kupując ją ode mnie... dobra z niej kobieta, musiała zrezygnować z tego co wcześniej chciała.
Dzięki temu mam możliwość dziergania nią dla przyjemności w weekendy a na codzień jeździć bardziej pakowną i wielozadaniową gablotą.
Nie wiem czy pamiętacie ale szukałem Multivana T4 FL bo to i do pracy i na wakacje. Oszukałem się dłuuugiii czas i nic....
W końcu pojawiła się ,,promocyjna" i bardzo rokująca oferta zakupu trochę innego wozu.
No i łyknąłem Tak oto stałem się posiadaczem Suzuki XL7 z przebiegiem 50 tys km oraz udokumentowaną historią.
Jest diesel, rama, reduktor, max wyposażenie (szpetne pseudo-drewno to jakaś tragedia) i odziwo twarde lecz nieskrzypiące plastiki.
Czas pokaże czy to był dobry wybór.