Wymieniłeś zacisk ale nadal nie wiadomo jaka była przyczyna.
Miałem dokładnie ten sam problem lecz z lewym tylnym kołem cały czas hamowało, piszczało, felga gorąca po jeździe, jeden z klocków wytarł się prawie do blachy. Wyciągnąłem klocki i próbowałem wkręcić tłoczek...zapomnij ani drgnął więc regeneracja, zdemontowałem i na stół. Problem tkwił dokładnie w tłoczku, po wyciągnięciu bebechów z niego wypłynęła rdzawa zupa z opiłkami metalu więc już wiedziałem dlaczego nie mogłem go wkręcić jak się tam znalazły pojęcia nie mam w prawym było jeszcze trochę smaru do tego w prawym jarzmie dolna prowadnica była tak zapieczona że wybijałem młotkiem okazało się że uszczelka prowadnicy nie była poprawnie nałożona, tak działają WYMIENIACZE klocków nawet nie sprawdzają jaki jest ich stan a po zdjęciu zacisku wystarczy je wyciągnąć, wyczyścić i lekko nasmarować. Ja już z powrotem nie montowałem kupiłem nowe z prowadnicami dla mnie to jarzmo skończyło już swój żywot.
Po tym jak zaniedbane były moje zaciski stwierdziłem że już nikt nigdy nie dotknie hamulców w żadnym moim aucie.
I taka rada Panowie ode mnie jeżeli już sami chcecie regenerować zaciski to przygotujcie się do tego i róbcie to z niezwykłą starannością, nie żałujcie na piaskowanie nie kosztuje to wiele, a będziecie mieć pewność że żaden syf nie dostanie się do środka przy składaniu, wymieniajcie klocki na nowe i płyn ja stosuję tylko ATE to są HAMULCE! i nie ma z tym żartów, a jak nie czujecie się na siłach to wyślijcie do DEVa (pozdrawiam) ceny ma umiarkowane i fachowo będzie zrobione.