Skocz do zawartości

Randor

Pasjonat
  • Postów

    716
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Randor

  1. Cześć,które oponki z niżej podanych byście wybrali? (rozmiar 235/45r17)

    1.Pirelli Sottozero 97V FR XL

    2.Continental WinterContact TS850P 97V FR XL

    3.Bridgestone Blizzak LM32S 97V FR XL

    4.Goodyear UG8 Performance 97 V XL FR

    5.Michelin Pilot Alpin PA4 97 V XL FR

    Skłaniam się do Pirelek lub Conti? Ktoś potwierdza lub odradza moich faworytów?

    aha...sottozero serie 3 się rozumie

    Ja od siebie polecam nr. 2. Przejeździłem dwie zimy na ts830p i są rewelacyjne. Ciche, dobrze jada po mokrym i mają super trzymanie na śniegu, nawet tym ubitym. Jak zjeżdżę w ciemno kupuje ts850

  2. Brutto z tego co pamiętam. I wiesz co? Dobrze, że spytałeś. Zacząłem sobie przypominać jak to było. Zapłaciłem 650zł ale z kaucją. Po wysłaniu swoich wahaczy dostałem jeszcze zwrot bodaj 170zł. Więc wahacze wyszły mnie 480 a nie 650zł. 650 zapłacicie jesli nie macie swoich oryginalnych. Tak to wyglądało na 99%. Pisać do nich i pytać. Ceny się zmieniają i ja sam mogłem coś pokręcić.

  3. Niestety z tymi regenerowanymi wahaczami też nie jest tak różowo,na forum passata jest temat że oryginały z dużym przelotem lubią pękać,sam miałem ten dylemat nowe czy regeneracja.

    To była moja pierwsza myśl jak czytałem o tej regeneracji, że przecież ori ma taki przebieg, żę aluminium jest już wymęczone. Co mi z tego, że sobie zregeneruje sworznie i tuleje jak pęknie mi wahacz na pół i rypnę w drzewo...

    Moje zdanie w przypadku zawieszenia - lepsze nowe średniej jakości, niż wymęczone oryginalne.

    O ile będą to wahacze średniej jakości jak piszesz,a nie najniższej jak kamoka, jakieś skv germany czy ms które się najczęściej proponuje. Średnia pólka to tak minimum febi, rts czy meyle za ok kafla.

    Druga sprawa to fakt, że takie przypadki są skrajne. Z tego co przejrzałem i poczytałem to w większości przypadków pękają zamienniki no co ciekawe zazwyczaj pęka dolny prosty przy samym sworzniu razem z jego, że tak to ujmę łożem (nie przy tulei czy gdzieś w połowie). Po prostu ludzie nie pilnują, jeżdżą bez smaru na sworzniu, coś się wyciera i pęka. Wystarczy mieć sparciałą gumę po dużym przebiegu i olać symptomy typu pukanie czy skrzypienie. Później temat jest rozdmuchiwany na forach i oczywiście właściciel nie przyzna się, że dał ciała bo nie dopilnował tylko wahacze są be.

    Niech każdy poczyta, popyta i sam wyciągnie wnioski.

  4. Jeszcze kwestia jak długo pojeździsz na tym regenerowanym. Jak zrobisz (załóżmy) 2x więcej km na regenerowanych to i najtańsze zamienniki opłaci się regenerować, ale jak przebiegi będa te same, to nie ma sensu taki zabieg.

    Nie wiem jak jest z regeneracją tych najtańszych ale na 100% w Regum jej nie zrobią. Tylko oryginały. Jak twierdzą syfu się nie tykają. Widocznie coś jest nie tak ze sworzniami w chińczykach (moje domysły). Druga sprawa to jakość stopu, może chińczyki po jakimś przebiegu stanowią zagrożenie.

    Niestety z tymi regenerowanymi wahaczami też nie jest tak różowo,na forum passata jest temat że oryginały z dużym przelotem lubią pękać,sam miałem ten dylemat nowe czy regeneracja.

    Osobiście widziałem tylko jeden taki przypadek. Pękł dolny prosty (od strony pobocza) na dość sporej dziurze i cofnęło koło w a4 b5. Wahacze były firmy ms albo kamoka (nie pamiętam już) i miały zapewne duży przebieg (wywalone sworznie). O pękanie wahaczy pytałem przed złożeniem zamówienia i dostałem info, że nigdy nie było przypadku aby ktoś zareklamował coś tego typu (przyjmują niby tylko wahacze które są 100% proste i nie mają żadnych śladów uderzeń młotkiem i innych akcji z demontażu). Myślę, że gdyby takie rzeczy zdarzały się notorycznie to temat by umarł. Teoretycznie każdy wahacz może pęknąć na naszych drogach. No ale nie neguje, chłopaki mieli chyba pecha. Nie zazdroszczę.

    Tak żeby było jasne. Nikogo nie namawiam do jeżdżenia na regenerowanych wahaczach, nie wciskam tej firmy jako "tej jedynej". Po prostu zdaje raport jak to u mnie wyglądało i czemu zdecydowałem się zrobić to tak a nie inaczej.

  5. Najważniejsze aby amor ogarniał sprężynę. Siłą rzeczy przy większej sile tłumienia i krótszym skoku musi być trochę twardziej jak przy serii 1BA, to nieuniknione. Co do ping ponga to nie do końca trafnie się wyraziłem. Ping pong jest zazwyczaj przy twardych gwintach (jedziesz po minimalnych fałdach asfaltu a łeb Ci podskakuje ;]). Miałem na myśli totalny brak kontroli sprężyny. Tak jakbyś jechał bez amorów. Po wjechaniu w dołek d*pa zabuja się dwa razy zanim się wypoziomuje (trochę przesadzam ale wiesz w czym rzecz). Przy hamowaniu przód nurkuje, przy wchodzeniu w zakręt podpierasz się lusterkami i takiego typu kwiatki. Wyobraź sobie, że na pro kicie + seryjne amory auto zachowywało się tak, że na minimalnie odstającym garbie na asfalcie podczas hamowania tak zajeb... że rozwaliłem przewód od klimy który idzie przy saniach na dole. Teraz mam gwint i glebę ok 65/60 i jeżdżąc tam co drugi-trzeci dzień nie zdażyło mi się to nigdy więcej (nie dlatego, że zacząłem tam zwalniać :)). Co do opisu, że amory są do obniżonego zawieszenia to nie do końca załatwia to sprawę. Liczy się jakość amora i siła tłumienia. To, że zniesie on krótszą sprężynę i nie wyleje nie znaczy, że ją ogarnie i auto będzie się dobrze prowadziło. Przykład MTS. Komplet amorów coś około 530zł. Tłoczysko dużo krótsze od serii (według producenta amor do każdego wariantu obniżenia), amory przejechały od nowości ok 5tyś i poszły won. Zestaw jeździł ze sprężynami H&R 60/40 i zachowywał się jak szmata. Jeszcze gorzej jak przy serii i pro kicie bo auto stało niżej i rwałem dołem wszystko jak leci. Totalny ponton tak jak i gwinty MTS'a. Gdy je wyjąłem po tych 5tyś za łeb się złapałem, we wszystkich czterech jak leci tłoczyska wciskały się jednym palcem mimo tego, że żaden amor nie wylał. Wyciągnąć je było trudniej ale to nie zmienia faktu, że przez to auto nurkowało. Szmelc totalny. Po tym wpadły Używane i trochę zmęczone Bile B8 ale i tak była masakryczna poprawa. Autem dało się w końcu jeździć. Także sam widzisz, ile zapłacisz tyle dostaniesz i nie ma wyjątków od tej reguły bynajmniej w przypadku nowych gratów kupowanych w sklepie. Jakbym cofnął się w czasie na 100% z ciekawości zamiast MTS'a kupiłbym te Koni str. Myślę, że mogą osiągnąć synergie z pro kitem, a może nawet jakoś wytrzymałyby z H&R.

  6. Ja bym się w kyb nie ładował. Poza tym one chyba są bez obniżenia i będziesz miał dużo wyżej niż teraz (licz się z tym, że masz -20 i sprężyny są już mocno uklepane z racji wieku). Dołóż do eibacha te 200zł (zakładając, że chcesz kupić cały komplet kyb a nie tylko na przód bo to całkiem odpada). Ewentualnie śmiało polecam sprężyny firmy vogtland (dobra, znana firma). Komfortowo coś jak eibach, jakościowo pewnie też. Obniżenie ok 30 do 35. Napisz do gościa z linku żeby Ci coś dobrał do 1.8t: http://allegro.pl/sprezyny-vogtland-nie-eibach-audi-a4-8d-b5-lim-i5745080015.html Tu gość tanio sprzedaje eibachy: http://allegro.pl/sprezyny-eibach-pro-kit-audi-a4-b5-1-6-1-8-1-8t-i6572862741.html

  7. Na zawiasie nie ma co skąpić. Najtańsze gwinty to albo totalne betony które nie wybierają nierówności albo w przypadku np mts są totalnie miękkie i buja autem (nie da się sprawnie jeździć). Jako takie gwinty zaczynają się od 2tyś. Ja bym brał pro kita na Twoim miejscu.

  8. Po montażu pro kita na amorze 1ba nie idzie zbytnio wyczuć różnicy w stosunku do seryjnej sprężyny. O twardości zawiasu decyduje głównie amor. Masz kasę, wkładaj śmiało pro kita. Będziesz zadowolony o ile masz zdrowe amory.

  9. Wymieniając amory nawet na najtańsze sachsy czy coś zapłacisz za komplet ze sprężynami jakieś 1300 czy 1400zł a później będziesz żałował. Ja Ci doradziłem jak ja to widzę. Według mnie Twoje amory nie mają prawa bytu bo są już styrane. Jak założysz do nich -30 to wyleją w krótkim czasie. U mnie nowe KYB na tyle przy -30 wytrzymały 20 tyś i jeden się wylał a drugi latał jak szmata mimo tego, że nie wylał. Zwykły amor jest do zwykłych sprężyn i kropka. Łączenie go ze sportowymi to druciarstwo. Ja już temat wyczerpałem. Niech inni się wypowiedzą. Najlepiej tacy którzy objeździli trochę zawieszeń a nie wrzucili pro kita na serie i chwalą bo niczym innym nie jeździli. Pozdro.

  10. Według mnie jeśli te amory mają już 50% to szkoda płacić za robociznę przy wymianie sprężyn a nie wymienić amorów. Ogólnie pojeździsz ale będzie lipa, amory nie ogarną dobrze tych sprężyn. Weź też pod uwagę, że zbliża się zima. Wszystkiego rodzaju bujania i niekontrolowane zachowanie auta mogą skończyć się tragicznie. Wstrzymaj się, dozbieraj na jakieś amory i wymień komplet po zimie albo kołuj kasę teraz i wymieniaj teraz ale także komplet. Według mnie na zawiasie i heblach się nie oszczędza. Taka jest moja rada.

    Rzuć okiem: http://a4-klub.pl/index.php?/topic/305109-springi-eibach-amortyzatory-koni-strt/

    Ogólnie w tej cenie chyba nie znajdziesz nic lepszego niż ta seria koni. O żadnych MTS czy innym TA nawet nie myśl bo to shit. Z tego co pamiętam STR zaprojektowany jest właśnie pod spirngi do -30 czy 35. Tu masz przykładowy sklep: http://www.otokoni.pl/audi-a4-a4-b5-avant-98-1001-amortyzator-przedni-prawy-seria-strt-8250-1001-p-25712.html

  11. Załóż to się przekonasz. Nikt Ci tu z fusów nie wywróży bo nikt nie wie co to za amory i ile mają przelotu. Jeśli masz dobre amory będzie w porządku. Jeśli sieczka to przy wymianie kupisz coś o skróconym skoku i będzie git. Ja sprowadziłem swoje auto z niemiec już na pro kicie. Widocznie niemcy wiedzą co i z czym się je bo auto stało na amorach weiteca a nie serii. Niestety były już zmęczone i tył wylał. Z braku kasy i wyboru wrzuciłem do tego nowe kayaby i była tragedia.

  12. W takim razie proszę bardzo: http://www.regum.pl/.Ogólnie wiecie jak jest. Jeden na 100 klientów może być niezadowolony bo ktoś mu spieprzy montaż albo skacze po urwiskach. Według mnie firma jest ok i od siebie polecam. Do tego są kupę lat na rynku i już sobie markę wyrobili. Co do ilości smaru to też masz rację. Sam tego nie doświadczyłem ale obiło mi się o uszy, że chyba celowo dają go za mało. W przypadku tych regenerowanych to tak jak pisałem wyżej. Uszczypałem gumę i smaru już wtedy mi się trochę wycisnęło. Po zdjęciu gumy okazało się, że jest go jeszcze tyle, że było mi ciężko nową gumę założyć. Smar był w stanie stałym ale dość rzadki. Taka papka jak to nazwałeś. Jakiej jakości gum na sworzniach używają nie mam pojęcia.

    Tak w ogóle to odezwałem się tu tylko dlatego, że sam temat przerabiałem. Wydać na Lema 1500zł było mi szkoda bo auto już stare a i tak pewności nie ma, że dużo wytrzymają bo już wszystkie firmy obniżyły jakość. Z kolei wahacze poniżej tysiaka to już całkiem loteria. Podobno w tej cenie dobry jest RTS ale tak było ze dwa lata temu. Teraz to też może być już sieczka (kumplowi końcówki rts które mu sam poleciłem wybiły się po ok 15 tyś). No i wiecie 650zł za regeneracje to nie 1000. Zaryzykowałem i cieszę się, że to zrobiłem. Ogólnie na słowo "regeneracja" coś się tam we mnie gotuje pamiętając partaczy od pomp wspomagania i maglownic ale w tym przypadku warto się przemóc.

  13. Za twardo nie będzie bo w głównej mierze amor decyduje o twardości. Niby pro kit to tylko -30 i seryjny amor powinien to ogarniać ale w praktyce po założeniu takiego zestawu nie byłem zadowolony. Jeździło się gorzej niż na serii. Amory po prostu nie trzymały sprężyny za mordę (zero kontroli amora nad autem) co objawiało się ping pongiem i bujaniem auta. Amory były zdrowe. Według mnie do pro kita już powinny iść amory o krótszym skoku i większej sile tłumienia. Dopiero wtedy poczujesz różnicę na +. Żadne standardowe amory typu bilstein b4, najtańsze kayaby, sachsy czy monroe nie ogarną dobrze żadnych sprężyn obniżających. Możesz wrzucić te sprężyny na to co masz ale powinieneś myśleć już o lepszych amorach. I tu też zaczyna się problem z doborem bo wybór tańszych amorów jest mały a coś dobrego typu Bil B8 kosztuje już ze 2.2tyś czyli tyle ile w miarę dobry gwint. To tylko moje zdanie. Każdy ma inne doświadczenie i każdemu inaczej się wydaje. Ja zjeździłem od groma zawieszeń i coś tam już wiem. Pozdro

    Jest jeszcze jedna opcja. Jeśli nie interesuje Cię zbytnio dobre prowadzenie auta olej to co napisałem i montuj to tak jak zaproponowałeś. Za twardo na pewno nie będzie. Dobierz tylko dobrze springi pod kategorię wagową swojego auta żeby nie było kwiatków po montażu.

  14. Mam namiary bo przecież sam u nich robiłem. Zanim się zdecydowałem tydzień szukałem o nich opinii. Wyślę Ci namiary na pw żebym nie został posądzony o reklamę czy coś. Jeszcze jedna rzecz świadcząca o ich podejściu. Przy montażu dolnego banana uszczypałem gumę od sworznia o zwrotnicę. Napisałem do nich bo te gumy są słabo osiągalne w sprzedaży. 3 dni później dotarły do mnie 4 szt gum po dwie na stronę (dolne wahacze). Nie wzięli za to ani złotówki. Mnie osobiście kopara opadła.

  15. Ogólnie nie wiem czy masz w domu laptopa ale warto zapodać sobie jakiś zestaw z kabelkiem za 30zł i się pobawić. Sam jeszcze dobrze vaga nie ogarniam ale już się uczę. Nawet jeśli nie masz lapka warto jakiegoś śmietnika za 200zł kupić. Pojedziesz do mechanika i za samo podpięcie krzyknie 30-50zł. Coś wymienisz i znowu trzeba jechać błędy wykasować. Lepiej zainwestować i mieć swoje.

  16. No na podróbki MS to raczej nie trafisz nawet na allegro;] Już nic niższej jakości chyba nie ma. Ogólnie jeśli masz cały komplet swoich oryginalnych możesz wysłać je do regeneracji. Kiedyś się z tego śmiałem ale jak zobaczyłem i pojeździłem zmieniłem zdanie diametralnie. Zrobione ponad 30 tyś a końcówki sworzni nadal ciężko chodzą (gleba ok 65/60, koła 17 8j 205/50 i cholerne dziury dookoła jak na poligonie). Jest taka jedna firma w PL która robi wahacze do karetek, radiowozów i innych aut "specjalnych". Jeśli zwrócisz swoje oryginalne wahacze (tylko TRW ze znaczkami oooo) zapłacisz 650zł i masz spokój na lata. Jeśli nie masz oryginalnych trzeba zapłacić 150zł więcej. Według mnie żadne nowe wahacze w tej cenie nie mają podejścia do tych regenerowanych w tej firmie. Nie mam pojęcia jak spisują się w tej dziedzinie inne firmy. Nie reklamuje tylko dobrze radze. Masz kasę kupuj Lema, nie masz weź regenerowane. Chińczyki zostaw wariatom.

  17. Vag pokazuje błędy silnika ale i też osprzętu. Co do wrzenia w zbiorniczku to może być kilka przyczyn. Najlepiej wymień płyn jeśli tego nie robiłeś. Przy okazji sprawdź stan sitka w zbiorniczku. Czasem jak się zabije syfem albo wypadnie z mocowań i lata po zbiorniczku potrafi zburzyć płyn. Looknij tez na przewód idący od pompy do maglownicy. Oryginalny powinien mieć dwie zwężki bliżej pompy. Widziałem przypadki gdzie zakuwany był zamiennik bez zwężek i też cuda działy się z układem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...