Dziwna sprawa. Jak stoje i napompuje hamulec to zaciski nie odpuszczaja. Dopiero tak po ok 3 min postoju jest ok. To jest akurat ta bardziej normalna cześć. Bardziej dziwi mnie to ze jade sobie obwodnica i potrafia same z siebie sie zacisnąć do tego stopnia ze jadac slysze jak piszcza hamulce. To samo dzieje sie przy skrecaniu. Jadąc na wprost jak jest wszystko ok ale jak tylko skrece odrazu zaczynaja piszczec i trzymaja coraz mocniej. Jakies pomysly ? Elastyczne wymienione, plyn wymieniony, reparaturki zaciskow wraz z tloczkami zrobione i odpowietrzone. Dodam jezcze ze jak hamulce zaczynaja trzymac to pedał łapie odrazu, wystarczy go tylko lekko dotknąć i juz hamuje a jak nie trzymają to lapie elegancko przed polowa zakresu ruchu.