Jak przyszła mi ta regenerowana turbosprężarka chciałem sprawdzić czy niema luzów bo różnie to bywa postawiłem ją śrubami do dołu i lekko kręciłem za śrubę wirnika(nie na sucho bo sprzedawca napisał mi przed wysłaniem że wpuścił do środka oleju strzykawka) i po około 3 obrocie o 180 stopni czuć leciutki opór dosłownie jakby coś zahaczało minimalnie ale jest wyczuwalne palcami jak popchnę dalej z troszkę większą siła to kręci dalej się swobodnie. Później sprawdzałem ten luz góra dół (nie wiem jak to fachowo nazwać)to praktycznie niema luzu w ogóle na pewno 1mm niema ale jak popchnę do dołu leciutko przypuśćmy o te 0.08mm to już później na boki kręcę to nie czuć żadnego blokowania. Pisałem do sprzedawcy o tym to odpisał żeby zakładać i nie przejmować się bo to się (wyrobi)jak po zamontowaniu olej wypełni te miejsca w turbosprężarce tam gdzie powinien dojść. Jak myślicie reklamować ja czy nie zawracać sobie tym głowy bo szczerze nie uśmiecha mi się zamontować jej a później znów wyciągać jeśli coś ma być nie tak. Będę wdzięczny za każdą podpowiedź.