Wjechałem w głęboką kałużę. Silnik zassał wodę i zgasł. Po odkręceniu świec w czterech cylindrach była woda. Silnik zblokowało. Uruchomiłem kręcąc wał kluczem. Wodę wywaliłem. W oleju jest też woda. Silnik pali od tyku, nie kopci, płyn w układzie chłodzenia jest, w miarę równo chodzi (lekko drży) i coś w nim stuka tak jakby po środku, a po naciśnięciu pedału sprzęgła stuka głośniej. Stukanie przenosi się na pedał sprzęgła. Silnik raczej mocy nie stracił. Nie wiem co to może być. Czy korbowód ugięło, czy panewkę szlak trafił, czy zawór tłucze, czy wystarczy zmienić olej?
Film z pierwszego odpalenia (przed wczoraj). Dziś po odpaleniu stuka znacznie ciszej.
http://filmy.elektroda.net/51_1372351337.flv