WItam.
Przedstawie najpierw moje borykanie się ze źle działającą instalacją gazową po 2 latach. 2 lata jeździłem bez najmniejszego problemu, auto nie widziało gaziarza, filtry wymieniałem sam, na gazie od założenia zrobione 86tys km. Jakieś kilka tyś km temu zaczął mi szwankować po przejściu na gaz (dodam jeszcze że zmiane ustawioną mam gdy silnik osiągnie temp 60 stopni). Auto po przełączeniu się zaczęło się całe trząść podczas jazdy oraz nie trzymało obrotów na jałowym. Straciło dużo na mocy. Podjechałem do gazownika, co się okazało brał na 3 gary - listwa wtryskowa zaklajstrowana tak gęstym klejem że ciężko było to wyczyścić. Gaziarz zregenerował listwe wtryskową - zestaw naprawczy, złożył wszystko do kupy i problem minął.... na miesiąc czasu. Mniejwięcej po miesiącu wychodzę rano odpalam auto jade do pracy, auto 60 stopni, reduktor puszcza gaz a auto hamuje biegiem i nie dochodzi gaz, wtryski nie podają. Podjechałem do gaziarza reklamować, rozebrał listwe i co sie okazało, była tak zaklejona jakimś syfem z gazu że nie mogłem uwierzyć. Wyczyścił i auto już śmiga jak należy. Rada dla każdego kto chce zaoszczędzić pare zł na baku - nie tankujcie na stacjach z tzw d*py, 20 gr taniej na litrze a później po kilka stówek na naprawe. Gaz sie zepsół i na stacjach z d*py mają mieszanke. Koleś od gazu powiedział mi że niedawno z takim problemem jak ja mam przyjeżdzał ktoś średnio 2-3 razy na miesiąc, a teraz po kilka dziennie. Od dziś tankuje tylko na SHELL, ponoć mają najlepszy i najpewniejszy gaz.