Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z Żoną o tym i o tamtym... dochodząc ostatecznie do jakże delikatnego tematu eutanazji - o wyborze między życiem i śmiercią,. Powiedziałem wtedy:
- Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki. Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń, które trzymają mnie przy życiu....
A ona...
...wstała, wyłączyła telewizor, komputer, a piwo wylała do zlewu...